Wielka Brytania: Wprawdzie rozmowy na szczycie pomiędzy Wielką Brytanią, a Unią Europejską zakończyły się w piątek późnym wieczorem osiągnięciem porozumienia ws. zmian warunków na jakich Wielka Brytania będzie funkcjonować w UE, a David Cameron ogłosił, że narodowe referendum zostanie przeprowadzone 23 czerwca, to w niedzielę nieoczekiwanie głos zabrał mer Londynu, Boris Johnson, który opowiedział się za scenariuszem Brexitu. Dodał jednak, że nie będzie brał udziału w kampanii medialnej przeciwko własnej Partii Konserwatywnej.
Naszym zdaniem:
Decyzja Borisa Johnsona, który jest numerem dwa w rankingach społecznego zaufania członków Partii Konserwatywnej, a był nawet wymieniany jako możliwy, polityczny następca premiera Camerona, znacznie utrudni prowadzenie kampanii medialnej przed czerwcowym referendum. Biorąc pod uwagę, że przeważa odsetek tych, którzy opowiadają się za Brexitem, sprawi tylko, że niepewność związana z czerwcowym wydarzeniem będzie nadal mocno ciążyć na rynkach i ograniczać potencjalne odbicie funta. Chociaż, oczywiście jak zawsze wiele będzie zależeć od przyszłych sondaży, chociaż jak pokazały ubiegłoroczne wybory parlamentarne, te nie zawsze są trafne (spora wygrana Konserwatystów była dużym zaskoczeniem). Inna sprawa, to, że Johson wyrażając swoją publiczną opinię może stać się też głosem tych polityków partii rządzącej, którym bliższy jest Brexit. Potencjalne podziały to rysy na wizerunku, które nie sprzyjają prowadzeniu kampanii społecznej.
Wykres koszyka handlowego funta liczonego przez Bank Anglii pokazuje jego dalszą słabość – doszło do naruszenia ważnego wsparcia przy 86,50 pkt. Teoretycznie rejon 86,00 pkt. może też pełnić taką rolę (minima z września i listopada 2014 r.), ale to zwiększa ryzyko, że w średnim terminie przetestujemy poziom 84,70 pkt., jaki stanowią maksima z wakacji 2012 r.
Tygodniowy wykres koszyka handlowego funta wg. BOE, źródło: Thomson Reuters