Przewodniczący tego gremium Mario Draghi może zdecydować się na kolejne kroki w kierunku luzowania polityki poprzez dalsze obniżki stóp. Takie podejście jest wynikiem niskiego ożywienia w strefie euro, niskiej presji inflacyjnej oraz słabego otoczenia rynkowego. Jest to również odpowiedź na działania innych banków centralnych (Bank Japonii, Ludowy Bank Chin, banki centralne w Szwecji i Szwajcarii), które reprezentują łagodne nastawienie wobec perspektyw wzrostu gospodarczego. Zatem wydaje się, że euro nadal może się osłabiać, ciągnąc kurs EUR/PLN na nowe minima. Naszym zdaniem istnieje realne zagrożenie zejścia kursu euro do 4,28/PLN. Odmiennie mogą rozegrać się losy złotego wobec amerykańskiego dolara. W tym przypadku uwagę skupia jastrzębie stanowisko Fedu, który coraz głośniej może wypowiadać się na temat kolejnej podwyżki stóp w USA. Za takim scenariuszem przemawia poprawa kondycji amerykańskiej gospodarki, co potwierdzają ostatnie twarde dane o PKB czy bezrobociu. W tej sytuacji dolar może zyskiwać na wartości. Katalizatorem wzrostu mogą okazać się dane nt. inflacji, która powinna odbić za sprawą wzrostu cen na rynkach surowcowych, większej presji płacowej oraz lepszej sytuacji na rynku pracy. Na wykresie USD/PLN widać próbę sforsowania oporu 4,0 zł. Jego przełamanie oznaczać może dalsze umocnienie dolara do 4,12/PLN.