Bank Japonii utrzymał politykę pieniężną bez zmian, ale nie wyklucza luzowania w przyszłości. Złoty pozostaje silny.
Zgodnie z naszymi oczekiwaniami i konsensusem rynkowym Bank Japonii nie dokonał większych zmian w polityce pieniężnej. Główna stopa procentowa została utrzymana na -0,1 proc., a cel dla bazy monetarnej wynosi w dalszym ciągu 80 bln JPY. W komunikacie po posiedzeniu gołębio brzmiały obniżenie oceny sytuacji gospodarczej i podkreślenie obaw o spadające oczekiwania inflacyjne. Z drugiej strony z komunikatu zniknął fragment o gotowości do dalszych obniżek stóp procentowych, jeśli będzie to konieczne, co można wiązać z odpowiedzią na krytykę wprowadzenia ujemnych stóp w styczniu. Na późniejszej konferencji prasowej prezes BoJ Kuroda był już bardziej elastyczny w podejściu, nie wykluczając dalszego luzowania zarówno w formie skupu aktywów, jak i obniżki stóp procentowych. BoJ potrzebuje czasu na ocenę wpływu polityki ujemnych stóp procentowych, jednak na razie nie widać, aby inflacja w Japonii miała prędko zbliżyć się do celu 2 proc. (obecnie 0 proc.). Sądzimy, że w tym roku dojdzie do kolejnych cięć stóp procentowych bliżej połowy roku.
USD/JPY pozytywną reakcję na gołębie wzmianki w komunikacie zatrzymał tuż nad 114,00, gdzie kolejny raz na przestrzeni ostatnich trzech tygodni obudziła się silna podaż. Możliwe, że do końca marca jen będzie znajdował popyt ze strony japońskich przedsiębiorstw i inwestorów instytucjonalnych, którzy zamykają rok obrotowy i ściągają kapitał do kraju. Brak niespodzianek ze strony BoJ rozwiewa nadzieje na poziomy bliższe 115, a lekkie pogorszenie sentymentu na rynku akcji również zahamuje wzrosty USD/JPY. Jesteśmy nastawieni pro-wzrostowo do USD/JPY w średnim terminie, licząc finalnie na domknięcie premii, jaka wynika z okresowego osłabienia korelacji USD/JPY z rynkiem akcji (Nikkei225) i stopy procentowej (rentowność 10-letnich obligacji USA). Korelacja dodaje argumentów do oczekiwania odbicia kursu w okolcie 117, jednak techniczne uwarunkowania marca podnoszą ryzyko wcześniejszego zahaczenia o 112.
Tymczasem USD poprawia notowania wobec innych walut, wcześniej cierpiąc najwięcej na poprawie apetytu na ryzyko. W pewnym stopniu niepewność o wynik posiedzenia FOMC tonuje nastroje, gdyż poprawa warunków na rynkach finansowych działa w kierunku większej skłonności Fed do podwyżek. Naszym zdaniem zagrożone głębszą korektą względem USD są NZD, CAD i AUD. W oczekiwaniu na jutrzejszą decyzję FOMC wtorkowy kalendarz skupia uwagę w postaci danych o sprzedaży detalicznej z USA. Po bardzo dobrych danych za styczeń w lutym całkowita sprzedaż ma spaść o 0,2 proc. m/m głównie za sprawą spadku cen benzyny (niższa wartość wolumenu sprzedaży), ale sprzedaż bazowa (z wyłączeniem cen paliw, aut i materiałów budowlanych) powinny utrzymać wzrosty (prog. 0,2 proc.). Indeks NY Empire State może powiedzieć coś więcej o koniunkturze w regionie.
Z Polski otrzymamy dane o inflacji CPI za luty i styczniowe saldo rachunku bieżącego, ale dane mają nikłe szanse ruszyć rynkiem złotego. EUR/PLN w nocy dotknął 4,27, ale obserwowane na rynkach zewnętrznych ostudzenie rajdu ryzyka może chwilowo zastopować umocnienie złotego.