Kurs EURUSD po raz pierwszy od ponad miesiąca wzrósł do 1.1250, ceny ropy znów przekraczają 40$, a S&P500 sesję zakończył na poziomie 2027 pkt. i już tylko 16 pkt. (0.8%) dzieli go od wyjścia na plus w tym roku. Dziś na rynkowe nastroje prawdopodobnie wciąż wpływ będzie miała wczorajsza decyzja FOMC. Uwaga jednak skupi się również na Europie, gdzie czekają nas decyzje kolejnych banków centralnych – Banku Szwajcarii (9:30), Norwegii (10:00) i Anglii (13:30). Ponadto poznamy ważne dane z Polski za luty, czyli produkcje przemysłową i sprzedaż detaliczną (14:00).

Zgodnie z oczekiwaniami Federalny Komitet Otwartego Rynku pozostawił przedział dla stopy funduszy federalnych na dotychczasowym poziomie (0.25 – 0.5%), jednak bardzo gołębio zaskoczył swoimi prognozami i komunikatem. Mediana prognoz członków FOMC dla stopy procentowej (tzw. kropki) została obniżona z czterech podwyżek w tym roku (prognozowanych w grudniu), do zaledwie dwóch, natomiast prognozy na przyszły rok pozostały bez zmian – cztery podwyżki. Komunikat, choć nie różnił się wiele od styczniowego, to jednak zawierał kluczową zmianę odnośnie czynników zewnętrznych. Zmienione bowiem zostało zdanie o tym, że Fed obserwuje sytuację na rynkach globalnych, na zdanie, że „sytuacja w gospodarce światowej oraz na rynkach finansowych stwarza ryzyko", co uzasadnia większą ostrożność w prognozach dla stóp procentowych.

Zarówno tzw. kropki, jak i wspomniane zdanie o sytuacji w światowej gospodarce i na rynkach finansowych mogą dziwić, gdyż od styczniowego posiedzenia doszło zarówno do poprawy danych makro z USA, jak i spadku obaw o kondycję światowego wzrostu oraz dalszą przecenę na rynkach finansowych. W lutym bezrobocie spadło bowiem do 4.9%, czyli już na początku roku prawie osiągnęło roczny cel (4.6 – 4.8%), a inflacja (bazowa PCE) przyspieszając do 1.7% już go zrealizowała (1.5 – 1.7%) oraz zbliżyła się do długoterminowego celu Fed (2%). Ostatnie tygodnie to również pewna stabilizacja sytuacji w Chinach i wyraźne odbicie na światowych giełdach. Tak czy inaczej obecne stanowisko FOMC, co prawda nie wyklucza czerwcowej podwyżki, ale znacznie zmniejsza jej prawdopodobieństwo. W najbliższym czasie więc amerykański dolar powinien pozostać słaby, a kurs EURUSD może zmierzać do oporu na 1.1380, a nawet 1.15. Wzrosty powinny utrzymać się również na amerykańskich giełdach.

Dziś w Europie pewne emocje przynieść może jedynie posiedzenie Banku Norwegii, gdzie oczekiwana jest obniżka stóp o 25pb. Z kolei SNB i BoE powinny pozostawić stopy bez zmian, podobnie jak i swoje nastawienie. W Szwajcarii bowiem, pomimo agresywnego poluzowania przez ECB, kurs EURCHF pozostał bez większych zmian, co oznacza brak presji na natychmiastowe działania SNB (raczej powtórzona zostanie gotowość do interwencji na rynku walutowym), a w Anglii, ograniczony wzrost płac, luzowanie ECB i ryzyko wyjścia W. Brytanii z UE, powinny skłonić BoE do utrzymania obecnego stanowiska, czyli braku pośpiechu z podwyżkami stóp. Decyzje SNB i BoE nie powinny znacznie wpłynąć na notowania CHF i GBP, z kolei decyzja NB prawdopodobnie osłabi NOK.

Szymon Zajkowski, CFA, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A