Brak było jednak mocniejszych reakcji, jeżeli nie liczyć lokalnych transferów kapitału w kierunku japońskiego jena oraz szwajcarskiego franka. Tłumaczyć to można ograniczoną aktywnością inwestorów na rynku w okresie przedświątecznym oraz faktem, że euro straciło nieco wcześniej po tym, gdy przedstawiciele amerykańskiego Fedu (Lockhart oraz Williams) zasugerowali możliwe podwyżki stóp procentowych w kwietniu.

Ponownie obserwowaliśmy wzrost presji podażowej na brytyjskim funcie, gdzie wydarzenia ostatnich dni zwiększają ryzyko związane z czerwcowym referendum dotyczącym Brexitu.

Z punktu widzenia złotego obserwowaliśmy próbę osłabienia krajowej waluty, jednak podobnie jak na szerokim rynku ruch ten nie został podtrzymany. Złoty wyraźnie zyskiwał za to wobec węgierskiego forinta. Węgierski bank centralny (MNB) zdecydował się na obniżenie jednodniowej stopy depozytowej do -0,05 proc., sygnalizując przy tym możliwe dalsze luzowanie polityki pieniężnej. W konsekwencji obserwujemy realizację scenariusza zakładającego dalsze pozytywne różnicowanie się złotego na tle koszyka walut z uwagi na potencjalne różnice w zakresie polityki monetarnej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.