Mocny ruch na USD/JPY

Publikacja: 07.04.2016 12:58

Wykres miesięczny USD/JPY

Wykres miesięczny USD/JPY

Foto: DM BOŚ

Kluczowe informacje z rynków:

Chiny: Ludowy Bank Chin ustalił średni kurs USD/CNY na poziomie 6,4707 wobec 6,4754 wczoraj. Opublikowane zostały dane nt. stanu rezerw walutowych w marcu, które wyniosły 3,21 bln CNY wobec 3,20 bln CNY w lutym.

Japonia: Dane na temat rezerw walutowych w marcu pokazały ich wzrost do 1,26 bln JPY z 1,25 bln JPY. Szef gabinetu premiera Abe (Suga) stwierdził, że rynek jena stał się „jednokierunkowy" i powtórzył, że władze uważnie przyglądają się sytuacji i mogą być gotowe do działania, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Były przedstawiciel resortu finansów Shinohara stwierdził, że Japonia nie będzie w stanie interweniować na rynku jena, gdyż działanie w pojedynkę nie będzie efektywne. Władzom trudno będzie też znaleźć mocne argumenty do takiego działania, aby nie zostać później „skarconym" podczas majowego szczytu G-7. Agencje poinformowały też dzisiaj o spotkaniu szefa BOJ, który jednak nie odniósł się do kursu JPY skupiając się jedynie na tym, że bank centralny będzie gotowy do dalszego luzowania, jeżeli będzie to konieczne dla realizacji celu inflacyjnego.

USA: Opublikowane wczoraj wieczorem zapiski z marcowego posiedzenia FED pokazały, że dyskutowano nt. możliwości podwyższenia stóp w kwietniu, ale ostatecznie zgodzono się co do tego, że ryzyka zewnętrzne uzasadniają ostrożność przy kolejnych ruchach - o tym wspominało wielu członków FED. Kilku z nich zwróciło wręcz uwagę, że kwietniowy ruch świadczyłby „o pośpiechu, który nie wydaje im się właściwy". Było jednak kilka głosów wskazujących, że taki ruch w kwietniu byłby uzasadniony, a nawet opowiadali się oni za podwyżką stóp w marcu. Odnosząc się do stanu gospodarki członkowie FED raczej zgadzali się z tym, że ożywienie jest zgodne z wcześniejszymi oczekiwaniami i to niezależnie od zawirowań na świecie. Później agencje zacytowały też wypowiedzi kilku członków FED. Robert Kaplan z Dallas zwrócił uwagę, że wprawdzie widać pewne postępy w inflacji, ale FED powinien pozostać na stopniowej i ostrożnej ścieżce podwyżek stóp. Z kolei James Bullard z St.Louis (z prawem głosu w FOMC w tym roku) przyznał, że marcowe dane makro były dwuznaczne i nie uzasadniałyby kwietniowego ruchu na stopach. Pojawiła się też opinia Loretty Mester z Cleveland, która podobnie jak Bullard głosuje w tym roku w FOMC. Zwróciła ona uwagę, że sceptyczne podejście rynków finansowych do kwestii podwyżek stóp w tym roku nie będzie ograniczać możliwych, rzeczywistych działań FED, chociaż dodała, że „nie chcemy zaskakiwać rynku i zwykle tego nie robimy".

Eurostrefa: Dzisiaj rano głos zabrali dwaj członkowie ECB. Peter Praet i Vitor Constancio byli zgodni, co do tego, że tzw. scenariusz „helicopter money", czyli rozdawnictwa pieniędzy przez bank centralny bezpośrednio obywatelom w ramach nowej formy QE nie jest rozpatrywany. Zdaniem Praeta, który pełni rolę głównego ekonomisty ECB utrzymywanie się ujemnych stóp procentowych przez 2-3 lata może być szkodliwe dla modelu biznesowego sektora bankowego. Z kolei Constancio, który przemawiał dzisiaj w Parlamencie Europejskim zwrócił uwagę, że ECB pozostaje gotowy do dalszych działań, ale wiele zależy teraz od działań poszczególnych rządów, które powinny działać dla wsparcia wzrostu gospodarczego. Dzisiaj opublikowany został też roczny raport ECB, w którym jego prezes, Mario Draghi zwraca uwagę, że perspektywy dla globalnej gospodarki pozostają niepewne, choć jak dodaje ECB zakłada, że gospodarka obszaru walutowego będzie rozwijać się w średnim tempie 1,5 proc. w latach 2015-18.

Naszym zdaniem:

Od dwóch dni piszemy, że japońskie władze nie będą skłonne do przeprowadzenia rzeczywistej interwencji na rynku jena, co widać, że jest dość cynicznie wykorzystywane przez rynki finansowe. Te zdają się mówić „sprawdzam!" testując cierpliwość decydentów. Ci zdają się być „zblokowani" zbliżającym się szczytem G-7 na którym chcieliby zainteresować innych szerszą współpracą nt. ożywienia globalnego wzrostu gospodarczego, dlatego teraz nie mogą zbytnio działać solo (interwencją mogłyby być też ostre słowa szefa BOJ nt. możliwych cięć stóp – tylko, że i ku temu brakuje mocnych argumentów, bo rząd premiera Abe też zdaje się przygotowuje własny pakiet fiskalny wart w tym roku około 10 bln JPY).

Efekty widać jak na dłoni. Notowania USD/JPY po złamaniu bariery 110,00 przypominają teraz „wodospad". Minimum wypadło przy 108,34 i wygląda na to, że na tym się nie skończy. Przytaczany przez nas wczoraj wykres miesięczny tej pary wskazuje na zasięg z RGR na 106,80, a przy 106,50 dodaje 38,2 proc. zniesienia Fibo dla wzrostów z lat 2011-15.

Wykres miesięczny USD/JPY

Co ciekawe aprecjacji jena w zestawieniach z innymi walutami nie ograniczyły opublikowane wczoraj zapiski z posiedzenia FED, których „gołębia" wymowa powinna wspierać rynki akcji (podobnie jak odbijająca po spadkach cena ropy naftowej). Tymczasem zmienność rośnie, a inwestorzy zdaja się już wychodzić bardziej w przyszłość – jednym z coraz częściej wymienianych zagrożeń jest Brexit, chociaż do terminu referendum (23.VI) zostało jeszcze 10 tygodni.

Zerknijmy na wykres koszyka dolara, czyli BOSSA USD. Tak jak oczekiwaliśmy po teście oporu przy 80,26 pkt. ruszyliśmy w dół wybijając nowe tegoroczne minimum. Pretekstem były wczorajsze zapiski z posiedzenia FED w marcu, które wskazały na utrzymujące się „gołębie" nastawienie, a także to, że opinie kilku „jastrzębi" są tonowane przez większość, która zwyczajnie woli się nie spieszyć z podwyżkami. Dzisiaj ciekawe słowa padły ze strony Jamesa Bullarda, który wcześniej nie wykluczał ruchu na stopach już w kwietniu. Teraz twierdzi, ze marcowe dane były niejednoznaczne. To wszystko sprawia, że rynek wciąż wycenia zaledwie jeden ruch na stopach w tym roku i to w grudniu (model CME Fed Watch przypisuje temu prawdopodobieństwo zaledwie 57 proc.) i choć jak próbowała dać do zrozumienia dzisiaj Loretta Mester, może być nieco w błędzie, to nic sobie z tego nie robi. I wydaje się, że słusznie. Wydaje się, że do poważnej dyskusji będzie można powrócić wtedy, kiedy będziemy już po wynikach brytyjskiego referendum 23 czerwca, a także będziemy więcej wiedzieć na temat głównych kandydatów w wyborach prezydenckich w USA (to czynnik, który może być brany pod uwagę na jesieni, jeżeli nominację uzyskałby Donald Trump, albo wystartował jako kandydat niezależny).

Wykres tygodniowy BOSSA USD

Analiza techniczna BOSSA USD sugeruje, że trend spadkowy powinien być kontynuowany. Ważne wsparcia to rejon 79 pkt. (dołek z czerwca ub.r.) i kluczowe 78,29 pkt. jakim są minima z maja tego samego roku.

Ciekawa sytuacja ma miejsce przy EUR/USD, gdzie dzisiaj byliśmy świadkami mocnego cofnięcia w dół po tym, jak ustanowiliśmy nowy szczyt w tym roku przy 1,1453. Zwróćmy uwagę, że wypadł on w środku przedziału 1,1435-1,1466. Nie jest to jeszcze sygnał możliwej zmiany trendu, ale raczej „ostrzeżenie" o możliwym wzroście zmienności w kolejnych dniach. Może to też sugerować, że potencjalne naruszenie 1,1466 może nie być trwałe i inwestorzy powinni poszukać innych walut pod scenariusz dalszego osłabiania się dolara. Powód? Skoro rynek zaczyna coraz bardziej bać się możliwego Brexitu, to trudno zakładać, aby ten fakt był pozytywny dla euro. W dłuższym terminie to euro na tym bardziej straci niż funt, chociaż w pierwszych tygodniach reakcja na negatywny wynik referendum będzie najbardziej widoczna właśnie na brytyjskiej walucie.

Wykres dzienny EUR/USD

Sporządził:

Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Okiem eksperta
Indeks WIG20 w ważnym rejonie cenowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?