Wielkim zwycięzcą jest japoński jen, którego dodatkowo wspierają kłopoty szerokiego rynku z utrzymaniem pozytywnego sentymentu.
W zależności którego członka Fed spytać, szanse na dwie podwyżki stóp procentowych w tym roku są większe, bądź mniejsze, jednak rynek uważniej słucha gołębich komentarzy. Dopóki prezes Yellen nie zarządzi, że sytuacja zewnętrzna ustabilizowała się na tyle, by powrócić do podwyżek, USD pozostanie pod presją. Jedynym momentem oddechu dla dolara jest wzrost awersji do ryzyka, który jednak pomaga mu jedynie w relacji do walut surowcowych. Niezależnie do nastrojów rynek preferuje sprzedaż USD/JPY i mimo że władze w Japonii straszą interwencją, tajemnicą poliszynela jest, że to puste słowa. W przyszłym miesiącu Japonia jest gospodarzem szczytu G7 i nie będzie chciała się jawnie łamać zobowiązać z 2013 r. do powstrzymywania się od manipulowania kursem. Wyjątkiem jest nadmierna zmienność i „chaotyczne" ruchy, ale japońskie władze musiałyby się nieźle nagimnastykować, by podciągnąć pod tą kategorię ostatnie zmiany USD/JPY. Stąd dalszy spadek w kierunku 106,50 (silne wsparcie) będzie założeniem gry dla przeważającej części inwestorów.
Przyszły tydzień: CPI z USA/WB/PL, BoE, BoC, PKB Chin
W USA publikacje ważniejszych danych makro startują dopiero w połowie tygodnia z główną uwagą na sprzedaż detaliczną (śr) i inflację CPI (czw). Wskaźniki koniunktury (ISM) wskazują na solidną aktywność w handlu detalicznym w marcu, wyższe ceny benzyny podbiją sprzedaż w tej kategorii, a jedynie słaba sprzedaż samochodów będzie ciążyć na ogólnym wskaźniku (prog. 0,1 proc. m/m). Sprzedaż bazowa ma zyskać 0,3 proc. Słabsze odczyty położą się cieniem na oczekiwaniach odbicia konsumpcji po słabym starcie roku. Na froncie inflacji oczekuje się stabilizacji CPI na 1 proc., a inflacji bazowej na 2,3 proc., co w tym drugim przypadku oznacza kolejny miesięczny wzrost o co najmniej 0,2 proc. To mogłoby pomóc USD, wskazując na kurczące się pole Fed do zwlekania z podwyżkami i ignorowania narastającej presji inflacyjnej. Pod tym kątem ważny będzie też raport Uniwersytetu Michigan (pt) z uwagą na oczekiwania inflacyjne dla okresu 5-10 lat, czy pierwszy raz od sierpnia będą w stanie wyjść ponad 2,7 proc. Kalendarz wystąpień przedstawicieli Fed jest obfity, choć większość z członków w ostatnich tygodniach już się wypowiadała. Wyjątek stanowi Jerome Powell z zarządu Fed (czw). Pozostali (ale nieglosujący w tym roku) to: Dudley i Kaplan (pon), Harker, Williams i Lacker (wt) Lockhart (czw) oraz Evans (pt).
W strefie euro produkcja przemysłowa (śr) i finalny odczyt inflacji (czw) nie są figurami, które mogą wpłynąć na rynek walutowy. EUR na crossach pozostaje odbiorcą wahań sentymentu wobec innych walut (USD, GBP, JPY) i w nadchodzących dniach tak powinno pozostać. W Wielkiej Brytanii mamy odczyt inflacji (wt) i decyzję Banku Anglii (czw). Jeśli bazowy CPI nie potwierdzi zakładanego podbicia do 1,3 proc., rynek będzie miał kolejny argument do sprzedaży funta. Decyzja i komunikat BoE raczej nie wniosą nic nowego, więc dyskusja o referendum ws. Brexitu pozostanie dominującym czynnikiem dla GBP. W przyszłym tygodniu mamy też inflację z Norwegii (pon) i Szwecji (wt), choć tylko szwedzka będzie mieć znaczenie dla FX. Kontynuowany wzrost powinien pomagać SEK na tle innych walut europejskich.