W jej tekście mamy też sporo odnośników do „państwa prawa" – innymi słowy rynki mają prawo obawiać się, że polityczny szum zacznie psuć wizerunek Polski wśród inwestorów zagranicznych. I to niezależnie od tego, że perspektywy dla gospodarki wyglądają wciąż dobrze – MFW podniósł prognozę PKB na ten rok do 3,6 proc. z 3,5 proc. szacowanych w październiku ub.r, podczas kiedy obniżył szacunki dla strefy euro do 1,5 proc. Rynki wybiegają jednak do przodu – w tle podejmowanych działań w najbliższych tygodniach będą rosnąć obawy przed czerwcowym Brexitem, zwłaszcza, że sam główny ekonomista MFW stwierdził, że jest to całkiem „realny scenariusz", a kolejny sondaż wskazał na utrzymującą się liczbę zwolenników głosowania za „wyjściem". Tym samym każdy pretekst będzie dobry to wytłumaczenia osłabienia złotego, w tym obawy o rating w maju... Należy tu też zwrócić uwagę na dzisiejszy odczyt inflacji bazowej, która w marcu spadła o 0,2 proc. r/r, który może nasilać spekulacje związane z ewentualnym cięciem stóp procentowych za kilka(naście) miesięcy. Na razie jednak nie jest to poważnie brane pod uwagę i raczej nie powinno – ewentualny Brexit może doprowadzić do mocnego osłabienia złotego i zniechęcić RPP do tego typu rozważań.
Dzisiaj uwagę zwraca zachowanie się USD/PLN, który mocno idzie w górę za sprawą spadków EUR/USD, które doprowadziły do naruszenia bariery 1,1376. To zwiększa prawdopodobieństwo wyłamania szczytu z ostatniego czwartku przy 3,7864 i testowania bariery 3,80.
Wykres dzienny USD/PLN
Z kolei EURPLN nie zdołał przetestować okolic 4,2550-4,2650 szybko powracając ponad poziom 4,28, co zapowiada atak na rejon 4,30.
Wykres dzienny EUR/PLN