W relacji do pozostałych walut złoty nieco stracił, co przy EUR/PLN doprowadziło do powrotu ponad poziom 4,30. To wynik słabych danych GUS za marzec. Spadek inflacji na poziomie producentów przyspieszył do -1,7 proc. r./r. z -1,4 proc. r./r., ale główne zaskoczenie to zaledwie 0,5 proc. r./r. wzrostu dynamiki produkcji przemysłowej, a także 0,8 proc. r./r. zwyżka sprzedaży detalicznej (co ciekawe, w miesiącu, kiedy mieliśmy Święta Wielkanocne). Jeżeli kolejne odczyty będą słabe (niezależnie od wpływu programu Rodzina 500+ na konsumpcję), zwiększy to prawdopodobieństwo ewentualnej obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej w drugiej połowie roku. A to już nie byłaby dobra informacja dla złotego, podobnie jak ryzyko związane z cięciem ratingu, co może mieć miejsce w połowie maja, czy też czerwcowe referendum w Wielkiej Brytanii (chociaż ostatnie sondaże zaczynają faworyzować zwolenników pozostania w Unii Europejskiej ). W kolejnych dniach poznamy zapiski z ostatniego posiedzenia RPP, które jednak wiele nie wniosą. Kluczem na najbliższe dni będą globalne nastroje – niestety, tu złoty przespał ostatnią okazję i nadal jest najsłabszy w regionie. Istnieje zatem spore ryzyko, że w przypadku ich pogorszenia te negatywne tendencje tylko się pogłębią.