Choć poniedziałkowy kalendarz publikacji danych makroekonomicznych nie był bogaty, to jednak i tak to, co zostało opublikowane, humorów inwestorom poprawić nie mogło. W Niemczech, jak się okazało, spadł w kwietniu indeks Ifo obrazujący nastroje wśród przedsiębiorców (spodziewano się wzrostu). W USA marcowe dane dotyczące sprzedaży domów na rynku pierwotnym także okazały się gorsze od oczekiwań. Rynki odliczają już czas do środowej wieczornej decyzji Fedu w sprawie stóp procentowych oraz czwartkowej decyzji, w tej samej sprawie, Banku Japonii. Niepewność co do działań tych dwóch banków centralnych, jak również ich komunikacji, jest spora, co skutecznie ogranicza apetyt na ryzyko. Wyraźnie widać to m.in. w notowaniach złotego. Polska waluta kontynuowała w poniedziałek deprecjację, osiągając w stosunku do EUR poziom widziany ostatnio w lutym (powyżej 4,4 zł), wobec USD w marcu (powyżej 3,9 zł), a wobec CHF również w lutym (powyżej 4 zł). Złotemu szkodzi także powrót obaw o obniżkę stóp procentowych po opublikowanym w ubiegłym tygodniu dość „gołębim" sprawozdaniu z kwietniowego posiedzenia RPP, a także zbliżająca się decyzja Moody's w sprawie ratingu. Na rynku długu spadały nieznacznie rentowności papierów o krótkich terminach zapadalności, rosły natomiast (o 3–4 pkt baz.) rentowności papierów długoterminowych.