W tym tygodniu uwaga inwestorów zostanie na chwilę odwrócona od kwestii Wielkiej Brytanii przez posiedzenia najważniejszych banków centralnych, które odbędą swoje posiedzenia. Najciekawsze okaże się oczywiście posiedzenie FOMC, na którym należy spodziewać się pewnych zmian w prognozach gospodarczych oraz znaczącego przeredagowania komunikatu w szczególności w kontekście oceny rynku pracy. Oczywiście obecnie nie ma szans na podjęcie decyzji o podwyżkach stóp procentowych, jednak ostatnie wypowiedzi przedstawicieli FOMC, w tym prezes Yellen, już po publikacji rozczarowujących danych z rynku pracy, ciągle pozostawiały otwarte drzwi do podwyżek w lipcu o ile wskaźniki dotyczące zatrudnienia wyraźnie odbiją. Wydaje się, że w tym świetle ciągle atrakcyjnie wyglądają krótkie pozycje na EURUSD, gdyż nawet jeżeli amerykańska Rezerwa Federalna nie będzie tak jastrzębia w swoim przekazie jak w kwietniu, to niewielu inwestorów będzie skłonnych do zakupów euro przed referendum w sprawie Brexitu. Poza FOMC swoje posiedzenia odbędą także Bank Japonii oraz Bank Szwajcarii, które będą chciały uniknąć umocnienia swoich walut, które mogą się cieszyć szczególnym popytem jako bezpieczne przystanie przed referendum. Na działania ze strony BoJ wydaje się jednak jeszcze za wcześnie, chyba że zobaczymy bardziej gwałtowne umocnienie jena przed czwartkiem.

Zakończenie ubiegłego tygodnia przyniosło bardzo silne odwrócenie się inwestorów od ryzykownych aktywów. Traciły zarówno indeksy w Stanach Zjednoczonych, jak i bardzo silna w ostatnim czasie ropa. Silne spadki na giełdach azjatyckich pokazują, że także dziś nie należy liczyć na powrót inwestorów do ryzykownych aktywów. Zamach, który miał miejsce w weekend w USA może dodać paliwa Donaldowi Trumpowi, który według ostatnich sondaży tracił w stosunku do Hilary Clinton ponad 10 pp., co nie wydawało się przewagą łatwą do odrobienia. To oczywiście nie jest dobra wiadomość z punktu widzenia rynków, także dziś można spodziewać się kontynuacji osłabienia S&P500, które coraz bardziej oddala się od historycznych szczytów. Większego znaczenia nie miały z kolei piątkowe dane o nastrojach konsumentów w USA, które pokazały stabilizację sentymentu i dalszy nieznaczny spadek oczekiwań inflacyjnych, co na pewno nie jest oczekiwanym rozwojem sytuacji przez Fed.

Bardzo słabo zachowywał się w piątek także złoty, który stracił całość umocnienia z początku tygodnia. Dziś możemy oczekiwać pewnego odreagowania, lecz widać wyraźnie, że okolice 3.80 na USDPLN i 4.30 będzie niezwykle trudno przekroczyć.

Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku