Widzimy jednak bardzo wyraźnie, że kapitał płynie do bezpiecznych przystani takich jak jen czy też franka szwajcarski. Warto pamiętać, że w tym tygodniu odbędą się posiedzenia zarówno Banku Szwajcarii jak i Japonii, co powoduje, że pojawia się ryzyko reakcji na bardzo silną presję rynkową na umocnienie tych walut. W przypadku SNB nikt raczej nie spodziewa się jednak bardziej gwałtownych działań, gdyż kurs spadł z okolic 1.11 do 1.08, ciągle jednak mieści się on w paśmie zmienności z ostatnich miesięcy. Dużo poważniej wygląda sytuacja w kontekście USDJPY, który zmierza do okolic 1.05, gdyż są to rejony, które mogą skłonić BoJ do bardziej zdecydowanych kroków, także w postaci interwencji rynkowych. Większość inwestorów spodziewa się co prawda, że kolejne działania zostaną podjęte w Japonii najwcześniej lipcu, do czwartku wiele może się jeszcze zmienić, jeżeli rozczarują dane z USA, a FOMC okaże się gołębi, prowadząc co osłabienia dolara. Należy więc spodziewać się, że najbliższe dni przyniosą wzmożoną zmienność na USDJPY.
Pogorszenie się sentymentu do ryzykownych aktywów spowodowało, że pod bardzo silną presją znalazł się w ostatnich dniach złoty. Kurs EURPLN wynosił o poranku 4.43, natomiast za franka szwajcarskiego trzeba było zapłacić 4.09. Tak wyraźna wyprzedaż związana jest z czynnikami zewnętrznymi i jak pokazała wczorajsza sesja niewielkie znaczenie mają dla inwestorów ostrożne wypowiedzi prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego oraz lepsze odczyty dotyczące deflacji. Należy więc liczyć się z dalszym osłabieniem naszej waluty przed 23 czerwca, jeżeli niekorzystne sondaże będą się potwierdzać, gdyż ewentualny Brexit z pewnością nie jest jeszcze obecnie w cenach. Kurs EURPLN może więc w krótkim terminie podążyć w stronę tegorocznych szczytów na 4.50.
Dziś czekają nas istotne dane o sprzedaży detalicznej w USA. Po bardzo silnym kwietniu należy oczekiwać pewnego spowolnienia tempa wzrostu i takie też są rynkowe prognozy. Ważnym pytaniem będzie jednak na ile na wartość sprzedaży detalicznej wpłyną rosnące w maju ceny paliw w USA. Słabe dane byłyby kolejny argumentem dla FOMC do odłożenia podwyżek stóp procentowych podczas jutrzejszego posiedzenia, nie należy jednak oczekiwać, aby odczyt ten mógł mieć większy wpływ na dolara. Rynkiem sterują o0becnie sondaże dotyczące Brexitu i to będzie powodowało presję spadkową na EURUSD. Dwa ostatnie ponownie dały przewagę zwolennikom opuszczenia UE, co pokazuje, że zarówno rynek jak i bukmacherzy mają jeszcze sporo miejsca, aby bardziej zdyskontować ryzyko Brexitu.
Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku