Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 3,9940 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,4255 PLN za euro, 4,0675 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,2195 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 2,865% w przypadku papierów 10-letnich.
Początek nowego tygodnia na rynkach finansowych wypadł niezwykle optymistycznie – amerykański indeks S&P500 wyznaczył historyczne szczyty, co wskazuje, iż inwestorzy bardziej zwracają uwagę na napływające dane makro aniżeli na ciążące zagrożenia wynikające z Brexit'u. Na rynku walutowym było jednak zdecydowanie spokojniej. Polska waluta przez większość czasu traciła ok. 0,4%, aby ostatecznie na koniec sesji zbliżyć się do punktów odniesienia. Co więcej warto wspomnieć, iż przez większości handlu złoty był jedną z najsłabszych walut EM na świecie. Wedle opinii uczestników rynku fakt ten mógł jednak wynikać z ograniczonej aktywności rynku na początku tygodnia. Handlu na PLN nie zmieniły nawet krajowe dane dot. inflacji CPI za czerwiec, które okazały się być zgodne z oczekiwaniami -0,8% r/r. W szerszym ujęciu inwestorzy zdają się poświęcać coraz więcej uwagi piątkowej rewizji ratingu Polski przez agencje Fitch. Instytucja ta nie wykonała jak dotąd ruchów analogicznych do pozostałych agencji, stąd bazowy scenariusz zakłada obniżenie perspektywy ratingu do negatywnej. Teoretycznie fakt ten powinien już być wyceniony na rynku, niemniej w przypadku realizacji takiego scenariusza możemy spodziewać się lekkiego spadku PLN. Temat TK i OFE został chwilowo zepchnięty na dalszy plan pozostawiając kwestię ustawy frankowej i obawy o przyszłoroczny budżet jako czynniki ciążące wycenie PLN na tle koszyka.
W trakcie dzisiejszej sesji NBP poda dane dot. inflacji bazowej w czerwcu. Rynek oczekuje wzrostu wskaźnika do -0,2% r/r z 0,4% r/r uprzednio. Na szerokim rynku warto bliżej przyjrzeć się wystąpieniu M. Carney'a z BoE, który najprawdopodobniej odniesie się do możliwości stabilizacji i wsparcia rynków podczas Brexit'u. Ponadto tradycyjnie należy śledzić popołudniowe wskazania z USA.
Z rynkowego punktu widzenia kwotowania PLN w dalszym ciągu tkwią w ramach kilkunasto-sesyjnej konsolidacji. Pozytywne nastroje na szerokim rynku wydają się być jedynie w sposób ograniczony zachęcać inwestorów do zajmowania pozycji na PLN. Częściowo może wynikać to z licznych, lokalnych czynników ryzyka oraz z faktu, iż wcześniej PLN typowany był jako jedna z walut, która w największym stopniu może ucierpieć w przypadku Brexit'u.
Konrad Ryczko