Uncja kosztuje 1350 dolarów. Inwestorzy kupowali złoto na fali słabnącego dolara i w obawie przed odradzającą się inflacją w USA. Otoczenie może sprzyjać notowaniom metali szlachetnych w najbliższej przyszłości.
Warto zwrócić uwagę też na srebro. Zyskało ono w minionym tygodniu ponad 2 proc., czyli niewiele mniej od złota. Na koniec handlu w piątek cena srebra wyniosła 16,7 dolara za uncję.
Złą passę wreszcie przełamał pallad. Przypomnijmy, że od połowy stycznia jego cena spadła z 1130 USD o niemal 200 dolarów. W ostatnich dniach nadszedł jednak przełom – i od razu potężny. Kurs wystrzelił w górę o ponad 7 proc. i znalazł się na poziomie 1050 dolarów. Zdrożała również platyna – o 4,3 proc., do 1010 dolarów za uncję.
Metale szlachetne korzystały na słabnącym dolarze. Amerykańska waluta ponownie dostała zadyszki i znalazła się w miniony czwartek na trzyletnim minimum. Wskaźnik US Dollar Index, obrazujący jej siłę względem najważniejszych walut globu, spadł w minionym tygodniu o 1,5 proc.
Złoto i srebro zyskiwały również dzięki inflacji w USA. Ceny wzrosły nieoczekiwanie w styczniu o 0,5 proc., a w ciągu roku o 2,1 proc. To więcej od przewidywań ekonomistów, którzy obecnie oczekują bardziej zdecydowanych reakcji Fedu.