Nie tylko dlatego, że takie oczekiwania nie znajdują historycznego uzasadnienia (niekiedy reakcja jest wręcz odwrotna). Po 24 września giełda w Warszawie wciąż będzie się borykać ze swoimi starymi problemami. Po pierwsze, z brakiem kapitałów zainteresowanych akcjami. Po drugie, afera związana z GetBackiem wciąż odciskać będzie negatywne piętno w świadomości inwestorów. Po trzecie, dotychczasowe słabe zachowanie polskiego rynku akcji (zwłaszcza na tle Wall Street) powoduje, że giełda nie jest przez inwestorów indywidualnych postrzegana jako dobre miejsce do pomnażania kapitału. I po czwarte, pomimo świetnych wyników gospodarki rosnące koszty pracy sprawiły, że małe i średnie spółki mają problemy z poprawą zyskowności, co też negatywnie wpływa na ocenę atrakcyjności zakupu ich akcji. Nawet w sytuacji, gdy ich wyceny giełdowe są dość niskie.
Decyzja FTSE Russell nie zmieni nastrojów przy ul. Książęcej. Co zatem będzie w najbliższym czasie kształtowało koniunkturę na GPW? Dokładnie za miesiąc rozpocznie się sezon publikacji wyników za III kwartał. Do tego czasu pierwszoplanową rolę będą odgrywać rynki zagraniczne.
Wydarzeniem najbliższych dni będzie posiedzenie amerykańskiego Fedu. Jest pewne, że stopy procentowe w USA kolejny raz wzrosną. Cała uwaga powinna się więc skoncentrować na sugestiach odnośnie do przyszłorocznych podwyżek. Przynajmniej w teorii. W praktyce bank centralny, w tym sam Powell, będzie ostrożny w sugerowaniu czegokolwiek, uzależniając przyszłe decyzje od wyników gospodarki. Dlatego paradoksalnie najwięcej emocji na Wall Street, a w ślad za tym na innych giełdach, mogą wywołać komentarze Fedu odnośnie do wpływu wojen handlowych. To właśnie posiedzenie banku centralnego może sprawić, że ten temat ponownie zacznie odgrywać pierwszoplanową rolę, kształtując nastroje nie tylko na giełdach, ale też na rynkach walutowym, surowcowym i długu.
W połowie października Fed i wojny handlowe zejdą na drugi plan, a ich miejsce zajmą spółki z Wall Street publikujące wyniki kwartalne. Z uwagi na listopadowe wybory w USA pewne znaczenie może też mieć polityka. ¶