Główną przyczyną uruchomienia kolejnej fazy wzrostów było posiedzenie amerykańskiego FOMC. Zgodnie z przypuszczeniami, nastawienie Rezerwy Federalnej (Fed) do polityki pieniężnej będzie w 2019 roku „gołębie".
Inwestorzy ruszyli na zakupy już pod koniec stycznia. Od dłuższego czasu mówiono bowiem o tym, że Fed nie utrzyma „jastrzębiej" polityki z uwagi na spowolnienie gospodarcze (zwłaszcza w Chinach), wojnę handlową oraz niepokoje wokół brexitu.
Te trzy czynniki sprawiły, że w tym roku nie będzie trzech podwyżek stóp procentowych, a prawdopodobnie dwie. W dodatku najbliższa może nastąpić dopiero w czerwcu.
Dla inwestorów jest to czytelny sygnał, że należy zachować wszelką ostrożność w budowaniu swojego portfela. Choć Wall Street od początku roku zaczyna odrabiać straty, rośnie zainteresowanie aktywami typu safe haven, czyli takimi jak złoto. W najnowszych prognozach Saxo Banku przeczytać możemy, że złoto odzyskało już status bezpiecznej przystani. W grudniu fundusze hedgingowe zaczęły kupować kruszec po sześciu miesiącach wyprzedawania go. Zdaniem analityków banku wzrost popytu oraz dalsza kumulacja złota przez inwestorów długoterminowych może wywindować cenę kruszcu ponad kluczowy obszar oporu z lat 2016–2018, czyli w okolice 1360–1375 USD.
Warto zwrócić uwagę również na srebro, które od sierpnia do grudnia utknęło w okolicach 14–14,5 USD, a w ubiegłym tygodniu przebiło poziom 16,1 USD. Według prognoz Saxo Banku poziom ceny tego metalu na koniec roku osiągnie 18 USD za uncję. To bardzo dobra wiadomość szczególnie dla drobnych inwestorów oraz chcących oszczędzać w srebrze – 18 USD to wciąż poziom daleki od historycznych maksimów (46–47 USD), a jednocześnie jest to lekki trend wzrostowy.