W przeszłości tak silne jednodniowe ruchy tego indeksu zdarzyły we wrześniu 1999 oraz lutym 2000 r. Można spekulować, że ten nagły wzrost zainteresowania akcjami spółek telekomunikacyjnych ma związek ze zbliżającą się zmianą generacyjną w sektorze związaną z wprowadzeniem piątej generacji telefonii komórkowej. Oczywiście kojarzy się to z poprzednimi rewolucjami generacyjnymi w sektorze: pierwsze sieci trzeciej generacji telefonii komórkowej zostały wprowadzone w 1998 r., a pierwsze rozwiązania czwartej generacji w 2008 r.

Pomimo wzrostu cen akcji w Stanach Zjednoczonych w trakcie ostatnich sesji wywołanego deklaracją szefa Fedu gotowości obniżenia stóp procentowych w razie potrzeby, sentyment inwestorów indywidualnych w USA spadł w tym tygodniu do najniższego poziomu od grudnia ub.r. Z kontrariańskiego punktu widzenia jest to optymistyczny sygnał, ale warto pamiętać, że równie pesymistyczne nastroje panowały wśród indywidualnych inwestorów w USA już w listopadzie ub.r., a więc na miesiąc przed wigilijnym dołkiem cen akcji.

Od dołka poprzedniej bessy na WIG-u ze stycznia 2016 r. minęło już ponad 40 miesięcy, więc pora już – uwzględniając typową długość cyklu Kitchina, czyli podstawowego cyklu hossa–bessa na rynku akcji – rozglądać się za kolejnym dołkiem cen akcji tej klasy. Najdłuższy cykl hossa–bessa na warszawskiej giełdzie trwał 45 mies. i rozegrał się pomiędzy majem 2005 a lutym 2009 r. Uśrednienie długości cykli hossa–bessa z ostatniego ćwierczwiecza sugeruje początek nowej cyklicznej hossy na GPW w sierpniu br. W kilku cyklach z przeszłości ostatnie miesiące cyklu przynosiły jednak silne spadki WIG-u. Tak było na przełomie 2015 i 2016 r., na przełomie 2008 i 2009 r. oraz pod koniec 1998 r. Jeśli jednak w ciągu najbliższych kilku tygodni na rynek nie wyfrunie żaden czarny łabędź, można chyba będzie uznać, że nadeszła pora na hossę na rynku akcji. ¶