Wśród walut krajów emerging markets w ciągu miesiąca najlepiej zachowywał się brazylijski real, który zyskał do dolara aż 5,2 proc. O prawie 3 proc. umocniła się turecka lira. W naszym regionie najlepiej się spisywał węgierski forint, który jest silniejszy wobec dolara o 1,7 proc., a wobec euro o 1,2 proc.
Z kolei spośród krajów rozwiniętych najsilniejsza wobec dolara jest szwedzka korona, która zyskała 1,6 proc. Ponad 1-proc. wzrost zaliczyły też japoński jen i frank szwajcarski. Pod kreską jest jedynie funt po osłabieniu o 1 proc.
Ostatnie umocnienie złotego ściągnęło kurs EUR/PLN do najniższego poziomu od ponad roku. W piątek kurs tej pary zbliżył się do 4,25. Z kolei czeska korona oraz rumuński lej są najmocniejsze do wspólnej waluty od stycznia. W poniedziałek za euro płacono 25,5 CZK oraz 4,72 RON.
Oczekiwanie rynków na globalne spowolnienie gospodarcze oraz na powrót najważniejszych banków centralnych do akomodacyjnej polityki pieniężnej wzmacnia atrakcyjność rynków wschodzących. Spadki rentowności obligacji na rynkach bazowych do poziomów niewidzianych co najmniej od dwóch lat powodują, że inwestorzy szukają dodatkowej rentowności i chętniej kupują dług krajów wschodzących. To wspiera umocnienie walut tych państw.
Dla notowań walut w tym tygodniu kluczowe będzie środowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Rynki w ostatnim czasie dość agresywnie zaczęły wyceniać obniżkę stóp procentowych za oceanem, licząc na cięcie o 75 pkt baz. w ciągu następnych 12 miesięcy. Środowa konferencja pokaże, na ile oczekiwania inwestorów oraz członków Fedu są zbieżne. Prezydent Trump kontynuuje swoją retorykę dotyczącą zbyt restrykcyjnej polityki monetarnej, co wraz ze wzrostem niepewności na świecie oraz eskalacją wojen handlowych z innymi krajami niż Chiny może mieć wpływ na preferencje przedstawicieli FOMC wyrażone w postaci wykresu kropkowego (dot plots).