Dziś już wiemy, że skala pozytywnych zaskoczeń była jeszcze wyższa – spośród ponad 90 proc. spółek wchodzących w skład S&P 500, które podały już swoje wyniki, 87 proc. wypracowało w II kwartale zarówno lepsze zyski, jak i przychody. Zagregowana dynamika zysków dla tych spółek zbliżyła się do 90 proc. rok do roku, przy czym należy wspomnieć, że na początku sezonu prognozy zakładały dynamikę w okolicach 65 proc. Według Bank of America wspomniana grupa spółek (z pominięciem sektora finansowego) pomimo trudnego otocznia inflacyjnego odnotowała w poprzednim kwartale historycznie wysoką marżę netto w okolicach 13,1 proc.

Miks szału konsumpcyjnego z niskimi efektami bazy sprawiły, że byliśmy świadkami rekordowego pod wieloma względami kwartału. Dlatego też wśród inwestorów pojawiają się wątpliwości odnośnie do tego, czy może być jeszcze lepiej. Wyrazem tych wątpliwości może być przeciętna reakcja w postaci zmiany wyceny spółek dzień po publikacji lepszych od oczekiwań wyników. Akcje firm, które pobiły zarówno prognozy sprzedaży, jak i zysków, następnego dnia po opublikowaniu sprawozdania generowały przeciętnie o 32 pkt baz. lepszą stopę zwrotu niż cały indeks S&P 500. Jest to wartość znacząco niższa od średniej historycznej, która wynosi 150 pkt baz.

Nie przeszkodziło to jednak S&P 500 w wyznaczaniu nowych rekordów wszech czasów. Trudno się temu dziwić, gdyż napływy do funduszy akcji na świecie zgromadzone w ciągu ostatnich 41 tygodni przekroczyły 850 mld USD. Dla zilustrowania tego, z jakim rzędem wielkości mamy do czynienia, warto zaznaczyć, że przed tym okresem fundusze akcji potrzebowały aż 18 lat, by zgromadzić podobną kwotę. Nie ulega wątpliwości, że wśród inwestorów na całym świecie rośnie świadomość tego, że w warunkach, w których procesy inflacyjne są o wiele bardziej dynamiczne niż te związane z reakcją polityki monetarnej, akcje pozostają najlepszą opcją dla inwestorów szukających dodatkowej rentowności portfela.

Oczywiście w II półroczu nie należy się spodziewać powtórki z II kwartału, niemniej prognozy wyników na tle poprzednich lat również wyglądają obiecująco. Analitycy spodziewają się utrzymania w III i IV kwartale dynamiki zysków na poziomie wyższym niż 20 proc. r./r. Rynkowi nieustannie „flirtującemu" z rekordami cen pozwoli to na dalsze stopniowe wychładzanie się wskaźnika forward PE, który w przypadku S&P 500 wynosi aktualnie 21,1 i znajduje się ok. 16 proc. powyżej średniej pięcioletniej. Biorąc pod uwagę powyższe, uważamy, że choć nie jest tanio, aktualne wyceny za oceanem wcale nie są silnie oderwane od rzeczywistości.