Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 30.03.2020 08:48 Publikacja: 30.03.2020 08:48
Foto: Adobestock
Nie jest to jednak regułą (większość z nich zanotowała straty, ale oscylujące w pobliżu 1 proc. lub mniej) i zapewne to nie z ich strony należy się spodziewać największej podaży obligacji na rynku. Fundusze, które w tym czasie przyniosły największe straty, to Santander Obligacji Korporacyjnych i SOP Prestiż. Jeśli przyjrzeć się strukturze ich aktywów (niestety, na podstawie sprawozdań za I półrocze 2019 r.), okaże się, że ryzyko zmienności wyniku ulokowały one poza Catalyst. Pierwszy z nich ulokował 27 proc. aktywów w obligacjach skarbowych, 32 proc. w papierach nienotowanych na Catalyst (w tym emitentów z Półwyspu Iberyjskiego) i prawie 8 proc. w jednostkach funduszy zagranicznych. W wersji Prestiż struktura ta wygląda bardzo podobnie. Z kolei fundusz Millennium w funduszach zagranicznych ulokował prawie 29 proc. aktywów. Inwestycje na zagranicznych, płynnych i dojrzałych rynkach, wydawały się dobrą strategią niemal aż do końca lutego br., podobnie jak duży udział papierów skarbowych – fundusze tego typu osiągały wyniki lepsze od funduszy skupionych na polskim rynku papierów korporacyjnych, trapionemu niedostatkiem interesujących emisji i głośnymi defaultami (GetBack, ZM Henryk Kania). Niemniej, po wydarzeniach z ostatnich tygodni, to strategia oparta na inwestycjach w polskich emitentów zaczyna wygrywać, zarówno w ujęciu krótko- jak i średnioterminowym. Brakuje jednak danych, by ocenić, która ze strategii była bezpieczniejsza. Od wybuchu pandemii żadna z firm na Catalyst nie ogłosiła utraty płynności, za wcześnie też na dane z innych rynków.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Benefit Systems i Żabka przyciągają inwestorów miliardowymi emisjami. Rynek obligacji korporacyjnych wciąż korzysta z wysokiego popytu i niskich marż.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Pod koniec 2026 r. rentowność obligacji dziesięcioletnich może być poniżej 4 proc., a może nawet bliżej 3,5 proc. – przewiduje Bogusław Stefaniak, zarządzający Ipopema TFI.
Części deweloperów udało się uniknąć wzrostu wskaźników zadłużenia. Te same firmy utrzymały lub poprawiły wskaźniki płynności gotówkowej. Wszystkie emisje obligacji uplasowane zostały gładko i na lepszych warunkach niż wcześniejsze.
Od maja spada oprocentowanie wybranych obligacji skarbowych. Osoby, które chcą w nie zainwestować powinny się więc pospieszyć.
Rentowności krajowego długu skarbowego pozostają w okolicy poziomów najniższych, licząc od ubiegłorocznych wakacji.
Spodziewany wzrost inwestycji publicznych i prywatnych powinien korzystnie wpłynąć na potrzeby pożyczkowe sektora przedsiębiorstw, a to może być okazja także dla rynku obligacji korporacyjnych, aby przyciągnąć nowych emitentów – przewiduje Izabela Sajdak, zarządzająca BNP Paribas TFI.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas