W I półroczu Budimex Nieruchomości sprzedał 816 mieszkań, o prawie 12 proc. więcej niż rok wcześniej. Dodatnia dynamika na spadkowym rynku (średni spadek sprzedaży u notowanych deweloperów to 16,8 proc.) jest głównie zasługą bardzo mocnego I kwartału. W II kwartale spółka znalazła nabywców na 275 lokali, o 41 proc. mniej rok do roku.

– W II kwartale zauważyliśmy wpływ pandemii na zainteresowanie mieszkaniami, niemniej sprzedaż w I półroczu była wyższa od założonej w budżecie – przyznaje Damian Kapitan, prezes zarządu Budimeksu Nieruchomości. – Było to możliwe dzięki utrzymującemu się popytowi w największych miastach Polski. Potwierdza to również, że zapotrzebowanie na mieszkania w Polsce wynika w dużej mierze ze strukturalnego deficytu, szacowanego na około 2 mln lokali. Z kolei wskaźnik mieszkań w Polsce – 380 na tysiąc mieszkańców – należy do jednego z najniższych w Europie – dodaje. Podkreśla, że dane po półroczu pozwalają z optymizmem myśleć o wyniku za cały rok, ale nie ujawnia szczegółów.

Zdaniem prezesa w trudnych czasach klienci przywiązują wagę nie tylko do oferty, ale i kondycji dewelopera. – Sytuacja Budimeksu Nieruchomości jest bezpieczna, mamy dobrą pozycję gotówkową, zadłużenie jest praktycznie zerowe, nie mamy obligacji. To przekłada się na zaufanie kupujących – mówi Kapitan.

Budimex Nieruchomości buduje mieszkania w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku i we Wrocławiu. Niedawno Budimex rozpoczął przegląd opcji strategicznych, by docelowo deweloperska spółka uzyskała dwukrotnie wyższą sprzedaż. Rozważane scenariusze to m.in. pozyskanie inwestora, strategiczny alians z innym deweloperem czy oferta publiczna. W grę wchodzą dalsza dywersyfikacja geograficzna oraz aktywność na nowych polach: wejście na rynek PRS (najem instytucjonalny), akademików czy nieruchomości komercyjnych. ar