Captor Therapeutics złożył we wrześniu 2020 r. w KNF prospekt emisyjny i informował wtedy, że chce jeszcze w I kwartale 2021 r. rozpocząć IPO. Dziś potwierdził plany giełdowe. Na razie nie zdradza wartości oferty publicznej, ale uchylił rąbka tajemnicy.
Szczegóły IPO
Planowana oferta będzie obejmować nie więcej niż 871 500 nowych akcji oraz - w przypadku wystąpienia wystarczającego popytu - dwóch akcjonariuszy spółki może zdecydować o sprzedaży do 198 000 istniejących walorów. Łączna liczba akcji w ofercie wyniesie nie więcej niż 1 069 500 akcji. Jeżeli wszystkie zostaną objęte, po przeprowadzeniu oferty stanowić będą 24,55 proc. podwyższonego kapitału zakładowego i uprawniać do 19,43 proc. głosów na walnym zgromadzeniu (biorąc pod uwagę dodatkowe emisje w ramach obowiązującego w spółce programu motywacyjnego).
Captor zamierza ubiegać się o dopuszczenie i wprowadzenie wszystkich akcji serii B, C, D, F, H, I, J oraz serii G (nowa emisja) do obrotu na rynku regulowanym. Akcje serii A oraz E, będące akcjami uprzywilejowanymi co do głosu (na każdą przypadają dwa głosy), pozostaną natomiast poza obrotem giełdowym.
Pieniądze pozyskane z emisji, uzupełnione przyznanymi dotacjami, spółka zamierza przeznaczyć przede wszystkim na dalszy rozwój projektów. Wśród celów są też rozbudowa i nabycie nowoczesnego sprzętu dla laboratoriów, w tym laboratoriów we Wrocławiu oraz przewidzianego do uruchomienia laboratorium w Szwajcarii, a także pozyskiwanie pracowników, działalność marketingowa i zabezpieczenie własności intelektualnej.
Biznes pod lupą
Tom Shepherd, prezes Captora podkreśla, że spółka jest europejskim liderem w zakresie wykorzystania przełomowej w medycynie tzw. technologii celowanej degradacji białek chorobotwórczych (TPD). Może ona przezwyciężać dotychczasowe ograniczenia powszechnie stosowanych leków.