Zarząd uspokaja, że pogorszenie wyników to skutek przesunięcia produkcji niektórych wyrobów na kolejne okresy oraz konieczności zarządzania turbulencjami w łańcuchach dostaw podczas trzeciej fali pandemii. Biomed deklaruje, że przesunięcia te istotnie powiększą wynik w kolejnych kwartałach.
Rok 2021 zapowiada się dla spółki pracowicie. W planach jest m.in. rozwój sprzedaży produktów BCG na zagranicznych rynkach. Zarząd ocenia, że proces rejestracji w Niemczech i Szwajcarii jest zaawansowany. Informuje też o rozmowach z dystrybutorami w innych krajach. Spółka finalizuje również przetarg na wybór głównego wykonawcy centrum badawczo-rozwojowego i w najbliższym czasie ma rozpocząć przygotowanie projektu budowlanego dotyczącego nowego zakładu. Czeka też na wyniki prowadzonych przez SPSK 1 w Lublinie niekomercyjnych badań klinicznych leku z osocza na Covid-19. To właśnie nadzieja na stworzenie tego leku niosła w zeszłym roku notowania lubelskiej spółki. Latem 2020 r. za jej akcję trzeba było zapłacić prawie 30 zł, wobec 1 zł na początku 2020 r.
W piątek po południu kurs oscylował w okolicach 10 zł, co implikuje kapitalizację przekraczającą 600 mln zł.
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków wydała kilka dni temu zezwolenie na stosowanie Sotrovimabu – nowego leku na Covid-19, opartego na przeciwciałach.
W I kwartale 2021 r. przychody Biomedu-Lublin spadły do 5,6 mln zł z 10,4 mln zł. Na poziomie operacyjnym spółka ma 0,8 mln zł straty wobec 2,3 mln zł zysku w analogicznym okresie 2020 r. Na poziomie netto strata wynosi 1,2 mln zł wobec 1,1 mln zysku rok temu. kmk