„W dłuższej perspektywie, wraz z dalszym rozwojem Captora, nie możemy wykluczyć możliwości wejścia na giełdę zagraniczną" – odpowiedzieli przedstawiciele spółki. Podkreślają, że ze względu na globalny charakter rynku biotechnologicznego i farmaceutycznego dobrym pomysłem jest zwiększenie rozpoznawalności na arenie międzynarodowej. Jest to istotne zarówno z punktu widzenia potencjalnych partnerów z sektora big pharma, jak i dla inwestorów zagranicznych.
Firma zadebiutowała na GPW w tym roku, pozyskując z emisji akcji prawie 150 mln zł, a wartość całej oferty publicznej sięgnęła 184 mln zł. Spółka pozyskała środki na realizację celów zapisanych w prospekcie. Zarząd potwierdza, że nowa emisja w bliskiej przyszłości nie jest planowana.
Captor Therapeutics jest polsko-szwajcarską firmą biofarmaceutyczną z siedzibą we Wrocławiu. Koncentruje się na odkrywaniu i rozwoju kandydatów na leki na choroby autoimmunologiczne i nowotworowe. Prowadzi obecnie pięć projektów badawczo-rozwojowych na etapie przedklinicznym oraz trzy ukierunkowane na rozwój platformy technologicznej. Środki z IPO mają zostać przeznaczone m.in. na dalszy rozwój oferty leków w fazie przedklinicznej i rozpoczęcie wstępnej fazy klinicznej dla najbardziej zaawansowanych projektów.
Na jakim etapie są teraz prace? Spółka zamierza wyłonić do końca tego roku dwóch kandydatów do przeprowadzenia badań potrzebnych do złożenia dokumentacji dotyczącej uzyskania pozwolenia na realizację pierwszej fazy badań klinicznych dla dwóch projektów. Przynajmniej jedno badanie kliniczne ma zostać rozpoczęte w 2023 r.
Captor jest pierwszym europejskim podmiotem zajmującym się technologią celowanej degradacji białek notowanym na giełdzie. W ostatnich miesiącach pojawiło się kilka doniesień pochodzących od zagranicznych koncernów, pracujących nad tą technologią. Przykładem mogą być wyniki badań, o których informowały Kymera Therapeutics czy Arvinas.