Inflacja pochłania siłę nabywczą oszczędności kilka razy szybciej, niż banki dopisują do nich odsetki. Już niebawem na rocznej lokacie będziemy mogli stracić nawet około 4 proc. – mówią wyliczenia HRE Investments. Z danych NBP wynika, że średnie oprocentowanie lokat zakładanych w kwietniu po raz pierwszy w historii spadło poniżej 1 proc. i wyniosło 0,93 proc. Oznacza to, że zgodnie z zasadami statystyki dwie trzecie depozytów oprocentowana było poniżej tego poziomu. W kolejnych miesiącach będzie jeszcze gorzej.
Inflacja przyspieszy
I trudno się dziwić. Odsetki stawały się powoli coraz niższe, a banki po kolejnych cięciach stóp procentowych przez RPP równie bezlitośnie tną oprocentowanie nowych lokat. Już dziś znajduje się ono w okolicach 0,5 proc., a i tak podlega dalszej redukcji. Gdyby tego było mało, to inflacja – po spowolnieniu spodziewanym w najbliższych dwóch–trzech kwartałach – ma ponownie przyspieszyć. W efekcie pod koniec 2021 r. znowu przekroczyć 4 proc. – wynika z prognozy Komisji Europejskiej.
– To zła informacja dla osób, które będą zakładały lokaty jeszcze w 2020 r. – będą się przecież musiały godzić na coraz gorsze warunki, a do tego wzrost cen w momencie kończenia się zakładanych obecnie lokat będzie wielokrotnie wyższy niż naliczone odsetki. I tak na przykład z najnowszych danych i prognoz rynkowych można wysnuć wniosek, że oprocentowanie przeciętnej rocznej lokaty zakładanej pod koniec bieżącego roku może wynieść około 0,2 proc. To niemal nic, jeśli w całym okresie trwania tego depozytu wzrost cen (inflacja) ma wynieść 4,2 proc. Realnie więc na takiej lokacie można stracić około 4 proc. w skali roku. Tak niekorzystnej oferty bankowych depozytów nie widzieliśmy od co najmniej kilkunastu lat – czyli od kiedy publikowane są stosowne dane – podkreśla Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.
To nie koniec złych informacji. Wszystko wskazuje bowiem na to, że podobny problem będzie też dotyczył osób, które roczny depozyt będą planowały założyć w 2021 r. To oznaczałoby już, że przez co najmniej sześć lat posiadacze lokat będą obserwować topnienie siły nabywczej swoich oszczędności. Na potwierdzenie tego przypuszczenia trzeba będzie jednak poczekać co najmniej na lipcową projekcję inflacji NBP. Ostatnia projekcja (marcowa) zostanie wtedy najpewniej poważnie zaktualizowana ze względu na epidemiczne zawirowania w gospodarce.