Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Miesięczna konsolidacja na wykresie cen bitcoina okazała się ledwie krótkim przerywnikiem w trwającej od jesieni bessie. W poniedziałek kurs kryptowaluty tąpnął – po południu czasu polskiego spadał nawet o 19 proc., co oznaczało siódmą spadkową sesję z rzędu. Za bitcoina płacono poniżej 24 tys. USD, co zdarzyło się pierwszy raz od końca 2020 r.
Ta wyprzedaż (wraz z bitcoinem mocno taniały pozostałe kryptowaluty) była częścią szerokiej przeceny na rynkach aktywów, którą nasiliły piątkowe dane o inflacji w USA. Niespodziewanie dla inwestorów ceny w największej gospodarce świata rosły w maju w tempie 8,6 proc. w skali roku, czyli najszybciej od 40 lat. Inwestorzy odczytali to jako zapowiedź, że szczyt inflacji w USA dopiero nadejdzie.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nie należy oczekiwać powtórki przebiegu poprzednich cykli bitcoina w najdrobniejszych szczegółach. Z czym się należy liczyć?
Do historycznego rekordu z listopada 2021 roku, wynoszącego 4870 USD, brakuje już niewiele: cena wynosi 4700 USD.
Bullish, giełda kryptowalut i właściciel serwisu CoinDesk, ustalił cenę akcji w pierwszej ofercie publicznej na 37 USD, powyżej oczekiwanego przedziału 32–33 USD. Cena akcji w ramach IPO daje spółce całkowitą wartość rynkową na poziomie 5,4 mld USD.
Wprowadzenie w USA jasnych zasad emisji i działania stablecoinów to krok, który ograniczy pole manewru nieuczciwym podmiotom – mówi „Parkietowi” Michał Królik, ekspert ds. analizy transakcji kryptowalutowych w Mediarecovery.
Potencjalnym katalizatorem dalszego wzrostu popularności kryptowlut mogą być kompleksowe regulacje prawne.
Natywna kryptowaluta sieci Ethereum, czyli Ether, od kwietniowego dołka wzrosła już o ponad 150 proc. Kto na tym korzysta?