Wprawdzie obie waluty odrobiły część strat, ale ich krach uderzył także w konkurentów. Spadki notowań walut cyfrowych spotęgowały masowe likwidacje pozycji i konieczność uzupełnienia depozytów.
W Singapurze w ciągu 24 godzin prawie 900 tys. traderów zlikwidowało pozycje o wartości 9,4 miliarda dolarów, wskazują dane Bybt.com na które powołuje się Bloomberg.
„Giełdy oferują tak duży lewar, iż nowym traderom zawsze grozi ryzyko przymusowej sprzedaży, kiedy kursy wirtualnych walut spadają", komentował w nocie dla inwestorów Tom Lee z Fundstrat Global Advisors.
- Kryptowaluty wciąż są o wiele bardziej Dzikim Zachodem niż inne klasy aktywów - twierdzi Vijay Ayyar, odpowiedzialny za region Azji i Pacyfiku w Luno, platformie handlu walutami cyfrowymi.
Ayyar zwraca uwagę, że niektóre kryptowalutowe giełdy oferują lewar nawet stukrotnie zwiększający siłę rażenia, a także ryzyko straty. Jego zdaniem to co się stało na rynku walut cyfrowych to nic innego jak „wielki reset finansowania na giełdach z powodu nadmiernego zadłużenia traderów”.