Od początku roku odczyty inflacyjne w kraju zaskakują w dół wobec prognoz rynkowych mimo silnej presji ze strony rynku pracy oraz powrotu do wyższej stawki VAT na żywność od kwietnia. Od lutego wskaźnik cen znajduje się w przedziale odchyleń od celu inflacyjnego NBP. Minimum na poziomie 2 proc. osiągnął w marcu. Od tego czasu powoli rośnie. W maju inflacja wyniosła 2,5 proc. przy miesięcznym wzroście na poziomie 0,1 proc.
W piątek poznamy wstępny odczyt inflacji za czerwiec. Ekonomiści ankietowani przez Bloomberga prognozują, że wskaźnik cen poszedł nieznacznie w górę do 2,6 proc. przy miesięcznej dynamice cen na poziomie 0,2 proc. Będzie to prawdopodobnie ostatni w tym roku odczyt znajdujący się w paśmie odchyleń od celu NBP. Wzrost cen energii od lipca wynikający ze zmian regulacyjnych podbije inflację w kolejnych miesiącach. Według analityków ankietowanych przez Bloomberga średnio inflacja w trzecim kwartale będzie oscylować wokół 4,6 proc., a pod koniec roku powinna zbliżyć się do 5 proc. Wyzwaniem pozostaje inflacja bazowa, która utrzymuje się na podwyższonym poziomie. W maju wskaźnik bazowy spadł do 3,8 proc. i był najniższy od prawie trzech lat. Członkowie RPP wskazują, że jest on jednak wciąż za wysoki.
W takim otoczeniu Rada Polityki Pieniężnej będzie utrzymywać jastrzębią retorykę. Prawdopodobieństwo obniżek stóp procentowych w tym roku, zdaniem prezesa Glapińskiego, jest bliskie zera. Zmienia się także nastawienie inwestorów. Kontrakty terminowe FRA przestały wyceniać cięcie kosztu pieniądza w tym roku. RPP komunikuje, że stopy procentowe pozostaną bez zmian do połowy przyszłego roku. Ekonomiści ankietowani przez Bloomberga widzą jednak przestrzeń do cięcia kosztu pieniądza o 25 pkt baz. w pierwszym kwartale przyszłego roku. Prognozują, że do końca 2025 roku stopy spadną o 100 pkt baz. Kontrakty FRA 18x21 wyceniają obecnie spadek stóp o 118 pkt baz.
Polski bank centralny jako jedyny w regionie utrzymuje jastrzębią retorykę. Zarówno władze monetarne w Czechach, jak i na Węgrzech kontynuują cykl luzowania pieniężnego. Polityka monetarna w kraju powinna zatem wspierać złotego. Na korzyść naszej waluty w dłuższym terminie będzie też działać rosnący dysparytet stóp procentowych wobec strefy euro. Zanim RPP rozpocznie cykl obniżek stóp procentowych, EBC powinno ściąć koszt pieniądza trzy lub cztery razy. Krótkoterminowo czynnikiem ciążącym naszej walucie będzie awersja do ryzyka związana z rosnącym ryzykiem geopolitycznym. Po wyborach we Francji w centrum uwagi inwestorów będą listopadowe wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.