Indeksy w USA znajdują się już na tegorocznych minimach, podczas gdy sytuacja na Starym Kontynencie prezentuje się zdecydowanie lepiej. To wskazuje, że za spadkami stoją obawy związane z normalizacją polityki monetarnej w USA. Jutro zaczyna się posiedzenie Fed, wobec którego rynek spodziewa wzrostu kosztu pieniądza o 50 punktów bazowych. Decyzję oczywiście poznamy w środę. Rynek obawia się, że amerykańscy bankierzy centralni mocno uderzą w jastrzębie tony i dadzą sygnał, że nie zawahają się wytrącić gospodarkę z solidnego momentum wzrostowego, po to aby okiełznać przyspieszającą inflację. Niska dynamika cen jest bowiem warunkiem koniecznym do utrzymania stabilnego wzrostu gospodarczego w dłuższym okresie. Z tego też powodu nikt nie ma wątpliwości, że jak będzie obecnie zmieniał się przekaz.
Tego w tym momencie najbardziej boi się rynek. S&P 500 spadł w piątek do poziomu 4100 pkt. Niemiecki Dax zaś pozostaje cały czas blisko 14000 pkt. To co jeszcze niepokoi rynek jest polityka zero covid w Chinach i przywracanie restrykcyjnych obostrzeń, które nie tylko spowolnią drugą gospodarkę świata, ale przede wszystkim jeszcze bardziej zaburzą łańcuchy dostaw, co będzie wywierało jeszcze silniejszą presję na wzrost cen i tak już mocno trapiący bankierów centralnych. Kwiecień na amerykańskim rynku akcyjnym przyniósł najmocniejsze spadki od 2020 roku w obawie przed zacieśnianiem polityki monetarnej. W piątek chińskie władze dały jednak jasno do zrozumienia, że będą mocno stymulować ponownie słabnącą przez koronawirusa gospodarkę.
Rentowności amerykańskich obligacji skarbowych ponowie wzrosły, a dolar w gronie G10 prezentuje się zdecydowanie najlepiej. Kurs USDJPY wraca powyżej 130, a EURUSD spada w kierunku 1.05. Dziś pierwszy roboczy dzień miesiąca i jak zwykle opublikowana została cała seria wskaźników PMI dla przemysłu. Dane finalne wypadły nawet lepiej niż wstępne z połowy miesiąca, zatem przekaz pozostaje jak najbardziej pozytywny. Indeksu sugerują, że momentum wzrostowe pozostaje silne . Wśród publikowanych dziś wskaźników najważniejszy jest odczyt ISM dla amerykańskiego przemysłu. W tym przypadku rynek spodziewa się wzrostu do 57.6 pkt. z 57.1 pkt. w marcu.
W Europie coraz głośniej mówi się o embargu na rosyjską ropę, co miałoby wejść w życie z końcem roku. To tego czasu ilości zakupów miałyby być stopniowo ograniczane. Notowania mimo to ropy pozostają pod presją, ze względu na spadek popytu z Chin przez nowe restrykcje.
US500.f, Interwał dzienny