Na przestrzeni ostatnich 3 dni podrożała ona o blisko 20 USD i obecnie znajduje się na najwyższych poziomach od 2008 roku. Rynek obawia się zakłócenia dostaw uralskiej ropy, co może spowodować wystąpienie ogromnego deficytu. Przeszło 25% ropy zużywanej w Europie pochodzi z Rosji. W przypadku ograniczenia dostaw trudno przewidzieć czy rajd mógłby się zakończyć w okolicach 120 czy bliżej 150 USD za baryłkę. Obawy te podsyciła dodatkowo wczorajsza decyzja krajów OPEC+ tylko o minimalnym zwiększeniu wydobycia zgodnie z ubiegłorocznymi ustaleniami o 400 tys. baryłek dziennie. Jak widać również uwolnienie części rezerw strategicznych USA niewiele pomogło, bowiem to jedynie krótkotrwale może łagodzić napięcia związane z ograniczeniem podaży surowca. Obecna sytuacja nieco przypomina to co się działo przed dwoma laty na początku pandemii. Wtedy jednak ropa spadała przez przepełnione magazyny. Nikt nie chciał bowiem przyjąć na siebie ryzyka przyjęcia fizycznej dostawy towaru i notowania zmierzały w kierunku zera. Wraz z upływem czasu sytuacja zaczęła się stabilizować. Podobnie będzie i tym razem. Spadek eksportu z Rosji uzupełniany będzie przez innych producentów, co sprzyjać będzie normalizacji, niemniej jednak trudno przewidzieć gdzie może zakończyć się obecny rajd.
W przypadku cen akcji sytuacja w Europie pozostaje zła, a niemiecki Dax znajduje się poniżej 14000 pkt. Potencjalnie ograniczenie dostaw surowców najmocniej będzie biło w kraje Starego Kontynentu. Sytuacja na Wall Street prezentuje się relatywnie lepiej, a wczorajsza sesja przyniosła nawet przeszło 1% odbicie. Notowania kontraktu terminowego na S&P 500 pozostają tuż poniżej 4400 pkt. Wśród spółek najmocniej zyskują te z branży wydobywczej przez wzrost notowań ropy. Wczorajsze półroczne przesłuchanie Powella w Kongresie nie przyniosło wiele nowych informacji w kontekście dalszej ścieżki stóp procentowych w USA i pozostało bez większego wpływu na rynki. Eurodolar pozostaje blisko dwuletnich minimów poniżej 1.11. Nastrojów rynkowych nie poprawiły dziś także opublikowane słabsze od oczekiwań dane PMI dla chińskiego sektora usługowego. Wskaźnik spadł w lutym do 50.2 pkt. z 51.4 pkt. przed miesiącem i oczekiwań rynkowych na poziomie 51.0 pkt. Dziś w centrum uwagi rynków będzie przede wszystkim wskaźnik ISM dla amerykańskiego sektora usługowego.
WTI.f, Interwał miesięczny
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.