Przez pierwsze trzy godziny rynek zachowywał się dosyć spokojnie i relatywnie mocno na tle zachodu. Kiedy jednak giełdy Eurolandu zanurkowały w dół, również i u nas podaż przybrała na sile. Co jednak istotne popyt nie był już tak bierny jak na poprzednich sesjach, co wyraźnie "utrudniało" spadek. Tuż po 14. WIG20 zniżkując o niemal 2% wyznaczył dzienne minimum. W ciągu następnej pół godziny doszło do dosyć dynamicznego odreagowania. W Eurolandzie nadal występowały jednak głębokie spadki, dlatego po kilkunastu minutach rynek skierował się ku wcześniejszemu minimum. Mimo iż, w USA indeksy silnie zniżkowały, WIG20 nie pogłębił już spadku, a w końcówce sesji, dzięki dobrym danym dotyczącym aktywności sektora wytwórczego w USA, odrobił część strat. Sesja zakończyła się umiarkowanymi spadkami indeksów, ale mniejszymi niż na pozostałych rynkach. Handel, zwłaszcza w drugiej części sesji, był bardzo aktywny, a obroty tylko nieznacznie niższe od środowych. Dosyć dobrze przez większą część sesji zachowywał się sektor bankowy oraz TPSA, ta ostatnia jednak po koniec sesji wyraźniej osłabła. Początkowo mocny był też Bioton, a przez całą sesję bardzo pozytywnie wyróżniał się PGNiG. Kiepsko przez większą część sesji zachowywały się Lotos i PKN (po wypowiedziach wiceprezesa o silnie negatywnym wpływie przestojów w rafineriach grupy na tegoroczne wyniki finansowe). W końcówce sesji słabszy był też KGHM.

Na rynku w dalszym ciągu utrzymuje się duża nerwowość, znajdująca odzwierciedlenie w wysokiej zmienności oraz znaczących obrotach. Na wykresie utworzyła się czarna świeca z obustronnymi cieniami. Po wczorajszym spadku indeks znajduje się już blisko lokalnego minimum z 10 stycznia. Ten poziom ma szanse zadziałać jako silne wsparcie w krótkim terminie. Dynamika tegotygodniowych spadków była bardzo duża i siłą rzeczy może sprowokować odbicie na najbliższych sesjach. Najprawdopodobniej będzie ono szybkie, ale też i krótkie. Nawet jeśli przyjąć, że spadki zakończą się blisko styczniowego minimum, to powrót do trendu wzrostowego prawdopodobnie nie nastąpi, tak jak w styczniu, w postaci formacji "V", ale raczej po względnej stabilizacji notowań. Na razie jednak ważnym oporem dla WIG20 jest już środowa luka bessy: 3292 - 3305 pkt.