Cały czas występuje presja inflacyjna. Potwierdza to podwyższenie prognozy wzrostu PKB dla Eurostrefy. Ciekawa była również wypowiedź J-C Tricheta, który stwierdził, iż globalny wzrost nadal jest dynamiczny. Spodziewa się on miękkiego lądowania gospodarki USA. Z wypowiedzi tej można wysnuć wniosek, iż nie tylko A. Greenspan i B. Bernanke obawiają się o spowolnienie w USA.
Dziś poznamy bilans handlowy z Wielkiej Brytanii. Prognozuje się iż będzie on lepszy od poprzedniej wartości na poziomie (-7,1) mld GBP. Indeks koniunktury instytutu ZEW ma być wyższy niż ostatnio. Prognoza to 3,5 pkt przy poprzedniej wartości 2,9 pkt. Dane z Europy nie powinny mieć wpływu na notowania. Dziś poznamy także dane dotyczące sprzedaży detalicznej w USA za luty. Prognozuje się ją na poziomie 0,3% przy poprzedniej wartości 0,0%. Potwierdzenie tych prognoz mogłoby sugerować możliwość wzrostu inflacji, a to z kolei świadczyłoby o spowolnieniu w gospodarce USA. Bardzo niepokojące są wspomniane wypowiedzi obecnych i byłych szefów Banków Centralnych o jej stanie. Na giełdzie w USA można było zaobserwować podaż akcji z sektora finansowego. Spowodowane jest to ostatnimi doniesieniami o niemożności spłat zaciągniętych kredytów przez mniejsze firmy udzielające pożyczek. Świadczy to o niemożności regulowania swoich zobowiązań przez osoby o najniższych dochodach. Podaż akcji firm związanych z sektorem finansowym pojawia się w momencie zagrożenia inflacją. Z drugiej jednak strony niemożność regulowania spłat świadczy o nierozwadze kredytobiorców lub zwalniającej gospodarce.
Złoto nieznacznie zyskało na wartości z 647,03 do 652,85 usd/oz. Wzrost ten potwierdził osłabienie się dolara w wspomnianym wcześniej zakresie.
O godzinie 08:50 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3164 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: nocny szczyt wygenerowany został na poziomie 1,3200 - nie złamany został w związku z tym wskazany we wczorajszym komentarzu rejon oporu. Poranne godziny przyniosły odreagowanie od tego miejsca charakterystycznego i powrót notowań w obszar charakterystyczny dla wczorajszej sesji. Można zatem zaryzykować stwierdzenie, że powoli realizuje się zarysowany wczoraj scenariusz krótkotrwałego powrotu na rynek mocniejszego dolara. Pro sprzedażowy układ wskaźników intra day (wyraźny pod koniec wczorajszego handlu) dość szybko gaśnie, co sugerowałoby, że osiągnięcie najbliższego wsparcia - 1,3100, może okazać się nie lada wyzwaniem dla niedźwiedzi (zwolenników mocnego dolara). Jako sygnalną potwierdzającą możliwość spadku kursu do psychologicznej bariery dalszej aprecjacji zielonego wskazać można rejon 1,3145. Do publikacji danych makroekonomicznych zza oceanu trudno raczej liczyć na zmianę sentymentu