Z braku istotnych informacji z kraju wpływ na notowania miały informacje z rynków zagranicznych. Nasz region po dosyć dobrym otwarciu w kolejnych godzinach tracił na wartości - podobną sytuację można było zaobserwować także na giełdowych parkietach. W trakcie dnia na rynkach światowych zaczął zyskiwać także japoński jen, ostatnio dosyć ujemnie skorelowany z walutami emerging markets. To pokazało tylko, że inwestorzy nadal nie czują się zbyt pewnie pamiętając silne spadki z ostatnich tygodni i raczej przeważa chęć do zamykania zbyt ryzykownych, spekulacyjnych pozycji opartych o strategię carry-trade, czyli taniego pieniądza.
Dzisiaj kolejny dzień bez istotnych publikacji z kraju, dopiero jutro GUS poinformuje o inflacji za luty, a NBP poda wartość styczniowego bilansu C/A i nierównowagi w handlu. Tym sam uwaga naszych inwestorów może skupić się dzisiaj na informacjach z USA, zwłaszcza, że o godz. 13:30 poznamy dane o sprzedaży detalicznej za luty. Ewentualny słaby odczyt może spowodować powrót obaw odnośnie recesji, o której wspominał w ubiegłym tygodniu Alan Greenspan. Nie wiadomo też jak duży będzie wpływ rysujących się poważnych problemów największego niezależnego hipotecznego pożyczkodawcy w USA, firmy New Century Financial. Skala złych długów może uświadomić inwestorom, iż problemy konsumentów są większe niż sadzono i zaważyć na ocenie ich zdolności do kolejnych zakupów, co przecież ma spory wpływ na ogólny wzrost PKB. Te informacje, a także ewentualne umocnienie się japońskiego jena, mogą doprowadzić do wzrostu globalnej awersji do ryzyka i zaszkodzić rynkom wschodzącym, w tym także złotemu.
Rynek międzynarodowy:
Poniedziałek przyniósł osłabienie się dolara na rynkach światowych. W przypadku EUR/USD doprowadziło to do wzrostu w okolice figury 1,32. Później sytuacja się ustabilizowała, a notowania EUR/USD powróciły o godz. 8:53 w okolice 1,3165.
Zwyżka wspólnej waluty była wynikiem "jastrzębiego" wystąpienia Klausa Liebschera z ECB, który przestrzegł tych, którzy twierdzą, że inflacja w strefie euro pozostaje pod kontrolą. Na ten tydzień zapowiedziane zostały także kolejne wypowiedzi, w tym Axela Webera, Nicholasa Garganasa i Yves Merscha, które mogą być utrzymane w podobnym tonie. Z kolei dolar tracił w wyniku obaw związanych z publikacją dzisiejszych danych o sprzedaży detalicznej za luty o godz. 13;30. Oczekuje się wprawdzie odczytu na poziomie 0,3 proc. m/m, ale inwestorzy dodatkowo obawiają się możliwych komplikacji związanych z problemami największego niezależnego hipotecznego pożyczkodawcy w USA, firmy New Century Financial.