Test odporności złotego na politykę?

RYNEK MIĘDZYNARODOWY Dzisiejszy poranek stoi pod znakiem aprecjacji waluty amerykańskiej. Para EUR/USD pozostaje jednak w konsolidacji blisko tegorocznych szczytów. Dzisiejszy ubogi kalendarz makroekonomiczny zapewne powodem aprecjacji dolara nie jest, bowiem ze Stanów Zjednoczonych poznamy tylko jak w maju kształtowały się zapasy w hurtowniach (prognoza 0,4 proc.).

Publikacja: 10.07.2007 09:06

Raport ten zazwyczaj nie wpływa na zachowane graczy z rynku walutowego i tak pewnie stanie się i tym razem. Jedynym pretekstem wydaje się być wystąpienie Bena Bernanke, szefa Fed. Prawdopodobnie będzie on mówił o inflacji, co niewątpliwie przykuje uwagę graczy i to nie tylko tych z rynku walutowego. Gdyby okazało się że szef Fed będzie dobitnie wskazywał na problemy z presją inflacyjną to dolar powinien kontynuować swój ruch aprecjacyjny, w odwrotnym przypadku reakcja powinna być odwrotna. Dlatego reakcję rynku i być może wskazanie kierunku (przynajmniej do piątkowej sesji) powinno się pojawić się po przemówieniu tj. po godzinie 19. Pozostałe dane makroekonomiczne jakie poznamy w dniu dzisiejszym to bilans handlowy Wielkiej Brytanii. Prognozy wskazują, że wyniesie on -6,6 mld GBP, byłby to wynik niewiele różniący się od poprzedniego odczytu, który wyniósł -6,313 mld GBP. Ewentualny lepszy odczyt powinien umocnić walutę brytyjską. Kolejnym wydarzeniem dnia dzisiejszego będzie decyzja Banku Centralnego Kanady (BoC) w sprawie stóp procentowych. Ekonomiści prognozują, że BoC podwyższy koszt pieniądza o 25 pb. do poziomu 4,5 proc. Bank Centralny Kanady objawia się wzrostu inflacji, co przy najniższym bezrobociu od kilkunastu lat może stać się faktem. Ostatnia mocna aprecjacja dolara kanadyjskiego i wizja jego dalszego umacniania powoduje, że środowiska przedsiębiorców są mocno przeciwne podwyżce stóp. Mocny dolar kanadyjski sprawia, że eksport do głównego partnera handlowego jakim są Stany Zjednoczone staje się coraz mniej opłacalny. Niektórzy analitycy prognozują, że dolar kanadyjski wymieniany będzie na dolara amerykańskiego w stosunku jeden do jednego.

Złoto zyskuje na wartości, dzisiejszy poranek przyniósł lekkie odreagowanie jego wzrostów, ale jest to niewielka korekta. Takie zachowanie złota może wskazywać, iż dolara czeka jeszcze jedna fala deprecjacyjna. Obecnie za uncję tego kruszcu zapłacić trzeba 659,10 dolarów.

O godzinie 08.45 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3612 dolara.

Sytuacja techniczna eurodolara: godziny sesji nocnej nie zmieniły dotychczasowego obrazu - notowania utrzymały się w konsolidacji. Przedziałem zmian, jaki obserwujemy już od kilku sesji jest 1,3580 - 1,3630. Podobnie jak pod koniec wczorajszego handlu tak też i teraz ten symboliczny zakres zmian odczytany może zostać jako "wsparcie" dla zwolenników słabszego dolara - byków. Za utrzymaniem się dotychczasowej zmienności (z możliwością ataku na historyczne szczyty) przemawia również aktualny układ wskaźników intraday, które zdają się po raz kolejny wskazywać, że obszar 1,3570 - 1,3560 stanowi silną barierę przed bardziej zdecydowanym umocnieniem się waluty amerykańskiej. Najbliższy opór wyrysować można na rejon ostatnich szczytów: 1,3640 - 1,3645.

RYNEK KRAJOWY

Polski złoty od wczorajszego dnia, a właściwie godzin sesji nocnej zaczął tracić na wartości (w stosunku do euro już odrobił znaczną część strat). Jeszcze wczoraj powodem tego była aprecjacja waluty amerykańskiej, w dniu dzisiejszym oprócz mocniejszego dolara, złotówce przeszkadzać będzie sytuacja na naszym rodzimym podwórku. Jak już zapewne wszyscy wiemy rząd PiS-u nie ma już najprawdopodobniej większości parlamentarnej, co może doprowadzić do wcześniejszych wyborów. Dzisiejsze zmiany na rynkach kapitałowych determinowane zatem będą napływającymi informacjami z Wiejskiej.

O godzinie 08.47 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,7606, a za dolara 2,7630 złotego.Sytuacja techniczna na rynku złotego: godziny sesji nocnej przyniosły osłabienie polskiej waluty w reakcji na doniesienia o zdymisjonowaniu wicepremiera Andrzeja Leppera. Na rynku pary USD/PLN deprecjacja sięgnęła poziomu 2,7687. Można zatem przyjąć, ze obecnie wyznacznikiem trwałego powrotu do słabszego złotego jest wybicie kursu powyżej ostatniego szczytu - 2,7770. Nastrój na rynku jak też średniookresowy układ wskaźników zdają się sprzyjać wzmożonej aktywności byków. Analogiczny obraz rysuje się na rynku EUR/PLN. Tutaj jako techniczne potwierdzenie dalszych zmian w kierunku północnym wskazać można obszar 3,7700 - 3,7750. Godziny sesji nocnej potwierdziły wskazywaną we wczorajszym komentarzu możliwość testu ostatniego dołka: 3,7440. Z technicznego punktu widzenia mamy zatem dość silne podstawy do kontynuacji nocnej deprecjacji złotego.

Część techniczna: dr Jarosław Klepacki

Część makroekonomiczna: Michał Barabasz

Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Polityka ważniejsza
Komentarze
Bitcoin znów bije rekordy. Kryptowaluty na łasce wyborów w USA?