Zdrożały też inne metale przemysłowe. Wczoraj większość inwestorów uznała te zwyżki za nieuzasadnione i metale zaczęły tanieć. Przyczynił się do tego także wzrost kursu dolara.

Ogólnoświatowa recesja zmniejsza popyt na aluminium, czego najlepszym dowodem jest wzrost zapasów w składach monitorowanych przez Londyńską Giełdę Metali. Od początku roku zwiększyły się one o 48 proc. do rekordowego poziomu 3,46 mln ton. Pomoc wielu rządów od Chin po Wenezuelę, której celem jest utrzymanie miejsc pracy, powoduje też zwiększanie produkcji hut aluminium, co niebezpiecznie zwiększa zapasy. Zmniejszaniu produkcji nie sprzyjały też ostatnie wzrosty cen aluminium.

W tej sytuacji w skali globalnej może na rynku tego metalu pojawić się w tym roku nadwyżka przekraczająca milion ton. Dlatego Barclays Capital na ten rok przewiduje średnią cenę 1425 USD po 1507 USD w 2008 r., ale nie wyklucza jej spadku do 1000 USD.

We wtorek po południu za tonę aluminium w kontraktach trzymiesięcznych płacono na Londyńskiej Giełdzie Metali 1410 USD, o 35 USD mniej niż na zamknięciu w poniedziałek. W miniony wtorek na zamknięciu sesji aluminium kosztowało w Londynie 1373 USD za tonę, a na koniec grudnia cena tego metalu wyniosła 1540 USD, co oznacza jej spadek w ciągu zeszłego roku prawie o 37 proc. W tym roku aluminium staniało o 8,5 proc.