Na ostatnim posiedzeniu RPP pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie, stopa referencyjna wynosi więc nadal 4,75 procent. Decyzja ta była sporym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że 17 z 22 analityków ankietowanych przez „Parkiet" spodziewało się redukcji stóp już na październikowym posiedzeniu. Analiza ostatnich wypowiedzi przedstawicieli Rady dawała zresztą solidne podstawy do takich przypuszczeń. Wyłaniała się z nich wyraźnie frakcja opowiadająca się za obniżkami już w październiku, łącznie z samym prezesem Markiem Belką. Uformowała się jednak równie wyrazista grupa zwolenników wstrzymania się z obniżkami stóp. Powszechnie zakładano również, że w posiedzeniu nie będzie uczestniczyć prof. Zyta Gilowska. W efekcie decydująca o przebiegu głosowania wydawała się opinia prof. Jerzego Hausnera. Wynik głosowania zdaje się wskazywać, że nie zdecydował się on głosować za obniżką już teraz. Ostatecznie o tym, kto jak głosował, przekonamy się jednak dopiero w marcu przyszłego roku przy okazji publikacji raportu o inflacji.

Tymczasem nie pozostaje nic innego, jak tylko snucie przypuszczeń, skąd ta wstrzemięźliwość w działaniach Rady?

Rynek kontraktów FRA na stawki WIBOR dyskontuje w tej chwili cięcie stóp procentowych o 100 punktów bazowych (1 pkt proc.)

Rynek kontraktów FRA na stawki WIBOR dyskontuje w tej chwili cięcie stóp procentowych o 100 pb w horyzoncie najbliższych sześciu miesięcy. W świetle październikowej decyzji powstaje pytanie, czy nie są to oczekiwania posunięte zbyt daleko? Co prawda z jednej strony mamy pogarszające się perspektywy dla wzrostu gospodarczego, na co wskazują ostatnie odczyty ze sfery realnej, z drugiej – wciąż istnieje poważne ryzyko pozostawania inflacji przez kolejne miesiące powyżej celu inflacyjnego NBP. Naszym zdaniem kluczowa dla zrozumienia działań Rady jest prognozowana ścieżka przyszłej inflacji. Większość prognoz wskazuje na silny spadek inflacji już w październiku. Kolejne miesiące mają przynieść kontynuację tego trendu, o czym mówi również sama Rada w komunikacie po posiedzeniu. Jednak tak jak statystyczne efekty bazowe będą oddziaływały w kierunku niższej inflacji w najbliższych miesiącach, tak w drugiej połowie przyszłego roku mogą sprzyjać wzrostowi inflacji obok oczywiście wielu innych czynników. Możliwe więc, że Rada z tego powodu nie będzie skłonna zbyt głęboko obniżać stóp procentowych, aby nie znaleźć się za kilka miesięcy pod presją konieczności ich ponownego podnoszenia. Stąd zapewne chęć maksymalnego wydłużenia czasu przechodzenia od restrykcyjnego do łagodnego nastawienia w polityce pieniężnej.

Pamiętamy ocenianą przez większość rynku jako nietrafną decyzję o podwyżce stóp z maja tego roku. Uznano wtedy te działania za zbyt pochopne. Dziś Rada ma z tym problem wizerunkowy i nie zmienia tego przesunięcie obniżki na listopad. Polityka pieniężna oddziałuje bowiem w horyzoncie od 6 do 8 kwartałów, a zbyt szybkie przejście od podwyżek do obniżek stóp musi oddziaływać negatywnie na wiarygodność Rady. Zrozumiała jest więc niechęć do powtórzenia tego błędu.