Dziwnie się składa, ale w naszej polityce częściej odwołują się do haseł „solidarności" czy „lewicowości" ci, którzy promują system emerytalny z solidarnością i lewicowością mający niewiele wspólnego. A przecież system emerytalny, który dzieli świadczenia ze „wspólnego kotła", ma właśnie w założeniach odwołania do pewnej równości.

Próba budowania systemu kapitałowego nie powiodła się. Mogę tak napisać, choć ostatecznie nie upadły jeszcze ostatnie bastiony tego modelu – OFE i formuła kapitału wyliczanego w ZUS na podstawie zgromadzonych składek. Widać jednak wyraźnie, że w dalszej perspektywie nie da się utrzymać mechanizmów „odkładania" składki, której wielkość jest uzależniona od dochodów, skoro liczba emerytów rośnie, liczba wpłacających maleje, presja na zwiększanie świadczeń nie będzie ograniczona, a presja na skrócenie okresu składkowego jest podsycana. Do tego coraz częściej mówi się o świadczeniu podstawowym, czyli o tzw. emeryturze obywatelskiej, wypłacanej wprost z budżetu.

Skoro tak, to niech ci, którzy odwołują się do haseł „solidarnościowych" i „lewicowych", będą konsekwentni. Niech powiedzą otwarcie, że emerytura inna niż kapitałowa w momencie wypłaty jest uzależniona od wartości gromadzonych składek, a te muszą być pobierane dłużej, żeby wartość świadczeń utrzymała się na realnie zadowalającym poziomie. „Solidarność" i „lewicowość" na tym właśnie polega, że aby jednym dać, innym trzeba... zabrać. I żeby długo dawać, dłużej też trzeba zabierać.

W trwającej bez końca emerytalnej grze dziś do „zagrania" zachęcani są ci, którzy naiwnie wierzą, że krótsze wpłacanie „stawki", o którą idzie „gra wzajemna", przybliży sam moment wypłaty profitów. Zapominają jednak, że wygraną trzeba będzie pozyskać z pieniędzy wpłacanych przez przyszłych graczy. Nawet w popularnej planszówce przeznaczonej dla dzieci od lat ośmiu gra się w obrębie budżetu, którym dysponuje wyznaczony „bankier", więc wszyscy wiedzą, na czym polega ten element „solidarności".

Warto chyba powiedzieć głośno, że nawet najbardziej dziecinna gra, która w nazwie ma słowo nawiązujące do kapitalizmu, zmieni się w oszustwo, jeśli wmówimy graczom, że w razie czego możemy sięgnąć po pieniądze z innego pudełka. Wtedy też nie będzie to gra w kapitalizm, tylko w socjalizm...