Najbardziej na początku 2020 r. ucierpiała Słowacja, której PKB w skali kwartału skurczyło się o 5,4 proc. Nie lepiej było w Czechach, gdzie gospodarka odnotowała spadek zbliżony do całej strefy euro. Nad Wełtawą tempo spadku PKB wyniosło 3,6 proc. kwartalnie.

Zeszłotygodniowe odczyty PKB przyczyniły się w większości do nieznacznego umocnienia walut krajowych względem euro. Od początku roku jednak widoczne jest znaczące osłabienie. Najbardziej ucierpiała czeska korona, która straciła prawie 8 proc. Kursy EUR/PLN, jak również EUR/HUF poszły w górę o ok. 7 proc. Niedawna interwencja węgierskiego banku centralnego ograniczyła deprecjację forinta, jednak wciąż jest on tani. W poniedziałek trzeba było płacić prawie 355 forintów za euro, a więc tylko 10 forintów mniej niż przed podjęciem działań przez MNB.

Równie tani pozostaje rumuński lej, którego kurs względem euro kształtuje się obecnie blisko 4,84. W połowie marca był on rekordowo słaby względem euro i dolara. Za wspólną walutę trzeba było płacić prawie 4,87 leja, a za dolara 4,52 leja.

Biorąc jednak pod uwagę pozostałe kraje naszego koszyka, to znacznie więcej straciły turecka lira oraz rosyjski rubel. Od początku roku notują osłabienie odpowiednio o 10,2 proc. oraz prawie 12 proc. Jeszcze większa deprecjacja nastąpiła względem dolara. Rubel stracił ponad 15 proc., a lira 13,5 proc. ¶