O ile ta ostatnia została wyhamowana przez lepsze od oczekiwań wyniki spółek technologicznych jakie poznaliśmy po zamknięciu wczorajszej sesji, to wyprzedaż amerykańskiej waluty trwa, a kurs EURUSD dotarł już do 1.19. Dodatkowo można mieć obawy co do trwałości ożywienia w USA w momencie gdy liczba nowych przypadków Covid19 pozostaje historycznie wysoka, co mocno podkreślał również Jerome Powell podczas środowej konferencji po posiedzeniu Fed.
Opublikowany w dniu wczorajszym pierwszy szacunek wzrostu gospodarczego za II kw. wskazał recesję na poziomie -32.9%, co i tak było wynikiem nieco powyżej oczekiwań. Słabość dolara napędza notowania złota, które znajduje się w pobliżu ostatnich maksimów i mają szansę na kontynuację zwyżek w kierunku 2000 USD za uncję. Możliwość przełożenia wyborów zasiała niepewność, której nie lubi rynek akcyjny. Ten były w stanie uratować jednak publikowane po zamknięciu wyniki takich gigantów technologicznych jak Apple, Amazon czy Alphabet, które przebiły oczekiwania i potwierdziły relatywnie lepszą kondycję spółek z tego sektora w czasach pandemii. Otwiera to drogę Nasdaqowi to ponownego testowania szczytów wszech czasów.
Opublikowane dziś rządowe dane PMI dla Chińskiej gospodarki powinny utrzymywać uczestników rynku w relatywnie dobrym nastawieniu, bowiem wskazują one, że mimo nasilenia ryzyk związanych z wzrostem zakażeń koronawirusem gospodarka Państwa Środka utrzymuje momentum wzrostowe. Ze względu na świetne wyniki dużo lepiej od niemieckiego Daxa wyglądają amerykańskie indeksy. Kontrakt terminowy na S&P 500 pozostaje w okolicy 3250 pkt., czyli w pobliży popandemicznych szczytów, podczas gdy główny indeks niemieckiej giełdy po przeszło 3% przecenie w dniu wczorajszym pozostaje na początku piątkowej sesji poniżej 12500 pkt. Z pewnością nie pomagają mu szybujące notowania głównej pary walutowej.
Wykres 1. EURUSD; Interwał dzienny
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.