To już kolejne podejście do tych danych, a zatem na dużą niespodziankę już raczej liczyć nie można. Podobnie jeśli chodzi o analogiczną publikację, która pojawi się po południu, a dotyczyć będzie gospodarki amerykańskiej. Dane za III kw. kończącego się właśnie roku nie mają już większego znaczenia dla uczestników rynków i nie będą wpływać na wyceny. Teraz liczy się III i IV kw. roku przyszłego i wszelkie czynniki wpływające na prognozy w tym okresie mają dużo większe znaczenie. Głównym czynnikiem jest obecnie rozpoczęty proces szczepień, ale także choćby nagłośnienie doniesień o nowej odmianie wirusa i to teraz te informacje wpływają na decyzje inwestorów, czego objawem jest ostatnia fala słabości. Perspektywa gospodarek się nie zmieniła, ale rynek po prostu ostatnio zbyt długo ignorował fakt, że możliwość zaszczepienia nie oznacza automatycznie zanik zagrożeń.
Czy niedawne szczyty na indeksach amerykański mogą okazać się nimi na dłużej? Być może, choć w tej chwili budowanie mocnych opinii niedźwiedzich nie ma technicznych podstaw. Jeśli chodzi o wyceny i ich poziom w odniesieniu do historycznych wartości, to nie ma dyskusji, że aktualnie mamy fazę wyjątkowo drogiego rynku, co jednak nie powinno być automatycznie odbierane jako argument przesądzający o konieczności grania przeciwko aktualnej tendencji. Wysokie wyceny sugerują jedynie, że w perspektywie najbliższej dekady nie należy od indeksów amerykańskich oczekiwać wysokich stóp zwrotu. Niejako niedopowiedziane jest, że w tym okresie pojawia się zapewne momenty szybkich przecen, ale i szybkich wzrostów, choć prawdopodobnie nowe rekordy (jeśli się pojawią) nie będą już znacząco odbiegały od poprzednich.
Zatem aktualna faza słabości może być początkiem mocnego ruchu w dół, ale jest zbyt wcześnie by o tym przesądzać. Ceny same muszą nam pokazać kierunek, a zadaniem traderów jest podążanie za tymi wskazówkami. Obecnie wsparciem dla niemieckiego indeksu DAX jest poziom 13000 pkt. Jeśli indeks zejdzie niżej byłby to sygnał do głębszej korekty.
Tymczasem indeksy amerykańskie mają się relatywnie lepiej. Wczorajsze odbicie na średniej przemysłowej Dow Jones niemal w całości zniwelowało wcześniejszą przecenę. Dziś mamy już w garści nowe pozytywne argumenty. Kongres USA doszedł do porozumienia i przegłosował pakiet wsparcia fiskalnego na kwotę 900 mld dolarów. Nie jest to tyle, ile chcieli Demokraci, ale więcej niż chcieli Republikanie. Małe szanse na dalsze wsparcie jeszcze będą, gdyby Demokratom udało się wygrać wybory do Senatu w Georgii.
Cena ropy naftowej waha się w rytmie zmian widocznych na rynku akcji. Najpierw szybki spadek, później odbicie, a teraz ruch w kierunku wczorajszego dołka. Obecnie baryłka ropy WTI kosztuje 46.8 dolarów. Poziomem wsparcia jest okolica, która wcześniej była oporem, a więc poziom 43.60. Złoto miało wczoraj dzień mocnych ruchów. Cena spadła z ponad 1900 do okolicy 1850 dolarów za uncję. Później pojawiło się odbicie do okolicy 1880. Obecnie wycena uncji wynosi ok. 10 dolarów mniej. Wczorajszy dołek można uznać za poziom odniesienia, gdyż znajduje się na wsparciu (1860). Ewentualna dalsza przecena, wiązałaby się z oczekiwaniem na ruch ku 1820.