Był to negatywny sygnał dla rynków i dalsze losy w tej kwestii będą wpływały na nastroje na przełomie 2020 i 2021 roku. W średnim terminie niewiele się jednak zmienia, bowiem postępujący zgodnie z założeniami przebieg procesu szczepień oraz oczekiwania na powrót do normalizacji życia gospodarczego w przyszłym roku powinny dalej wspierać byczo nastawionych inwestorów. Główne indeksy pozostają bowiem cały czas na historycznych szczytach, a zamieszanie związane ze zwiększeniem dodatków w USA niektórzy mogli wykorzystywać do realizacji zysków. Nadzieje na ożywienie gospodarcze w połączeniu z bardzo akomodacyjną polityką fiskalną jak i monetarną są tym co w średnim okresie utrzymuje popyt na akcje.
Na rynku walutowym dolar nieustannie pozostaje pod presją, a kurs EURUSD wychodzi w kierunku 1.23. Dużą słabość amerykańskiej waluty widać również po notowaniach USDJPY, które spadają w kierunku 103 jenów za każdego dolara. W gronie G10 najlepiej za to prezentuje się dolar australijski, a notowania AUDUSD wychodzą na nowe ekstrema powyżej 0.7650. W kalendarium przed końcem roku już niewiele się wydarzy, a jutrzejsza ostatnia w tym roku skrócona sesja powinna już upływać pod znakiem większej senności. Dziś można zwrócić jedynie na regionalny wskaźnik koniunktury gospodarczej w rejonie Chicago za grudzień. Jutro poznamy jeszcze grudniowe rządowe dane PMI, które będą obrazowały jak wygląda proces odbudowy gospodarczej w końcówce roku po najsilniejszym uderzeniu pandemii. I to na tyle w tym roku. Na rynku surowcowym cały czas utrzymuje się świąteczno-noworoczny marazm. Notowania WTI pozostają w okolicach 48 USD za baryłkę, podczas gdy złoto utrzymuje się poniżej poziomu 1900 USD za uncję. Publikowane dziś cotygodniowe dane dotyczące zapasów paliw w USA zapewne nie będą już miały większego wpływu na rynek, choć wczorajszy raport API wskazał nieoczekiwanie na spadek stanów magazynowych ropy o 4.8 mln baryłek.
Szef NBP Adam Glapińki zakomunikował wczoraj, że I kw. 2021 roku może przynieść dalsze obniżki stóp procentowych. Bank centralny prowadzi bowiem obecnie odpowiednie analizy i potencjalnych skutków takiego posunięcia. Obecnie stawka referencyjna to 0.10% i przestrzeń do obniżania kosztu pieniądza nie jest znaczna, zatem komunikat ten może być też odczytywana jako próba interwencji słownej w celu osłabienia złotego. Kurs EURPLNa mocno wzrósł wczoraj do 4.55.
US500.f; Interwał dzienny
Kamil Jaros, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.