Zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów wskaźnik CPI powinien być nieznacznie niższy niż miesiąc wcześniej, jednak presja cenowa wciąż utrzymuje się na podwyższonym poziomie. Mimo to krajowe władze monetarne nie widzą powodu, aby zmienić poziom stóp procentowych, choć takie oczekiwania nasiliły się po ubiegłotygodniowym rozpoczęciu zacieśniania polityki pieniężnej przez banki centralne w regionie. Krajowe kontrakty FRA wyceniają pierwszą podwyżkę stóp procentowych jeszcze w tym roku.

Z kolei prezes NBP uważa, że sam proces wyjścia z działań niekonwencjonalnych w polityce pieniężnej, zarówno na świecie, jak i w Polsce, powinien być rozłożony w czasie. W artykule dla francuskiego „L'Opinion" po raz kolejny podkreślił, że ewentualne gwałtowne zmiany kursu walutowego lub rentowności obligacji mogą ograniczyć perspektywy wzrostu w Polsce.

Od początku roku złoty umocnił się do euro o niewiele ponad 1,1 proc., podczas gdy korona czeska o prawie 3 proc., a forint o 3,3 proc. Rosną również rentowności polskich obligacji. Po czterech latach spadków od początku 2021 r. dochodowość 10-latki poszła już w górę o 60 pkt baz., w każdym kwartale oddając ponad 25 pkt baz. Z tak słabym zachowaniem polskiego długu na początku roku mieliśmy ostatni raz do czynienia osiem lat temu, gdy rentowność 10-letnich papierów wzrosła z 3,72 proc. w grudniu 2012 r. do 4,33 proc. na koniec czerwca 2013 r. ¶