Ostatnio rozmawialiśmy po publikacji danych o czerwcowej inflacji CPI w USA, a teraz za nami już dane o inflacji za lipiec. Tym razem zaskakujące in plus. Są też dane o sytuacji na tamtejszym rynku pracy. W jakiej sytuacji jest amerykańska gospodarka, czy szczyt inflacji ma już za sobą?
Z piątkowych danych dotyczących amerykańskiego rynku pracy wynika, że liczba miejsc utworzonych w sektorach pozarolniczych wyniosła w lipcu 528 tys. wobec oczekiwanych 250 tys. To bardzo mocne dane. Ponadto zaraportowano spadek stopy bezrobocia z 3,6 proc. do 3,5 proc. Te informacje zostały przez inwestorów odczytane jako mocno wspierające Fed w kontekście podwyżek stóp procentowych – oczekiwania co do wrześniowej podwyżki wzrosły, zbliżając się do 0,75 pkt proc.
Natomiast w środę na rynek trafiły dane o inflacji: wyniosła 8,5 proc. vs. oczekiwania 8,7 proc. i wobec poprzedniego odczytu na poziomie 9,1 proc. Czyli mamy spadek o 0,6 pkt proc. miesiąc do miesiąca. W obliczu takich danych inwestorzy zdają się myśleć, że presja inflacyjna zaczęła spadać. Trudno przesądzać, czy szczyt inflacji rzeczywiście mamy za sobą, natomiast faktem jest, że oczekiwania co do wrześniowej podwyżki stóp przez Fed spadły do 0,61 pkt proc., czyli zbliżamy się do poziomu 0,5 pkt proc.
Zmiana oczekiwań co do zachowań Fedu wpływa na rynki akcji. I tak np. w środę, po odczycie inflacji, widać było mocne wzrosty indeksów w USA, m.in. Nasdaq czy S&P.