Przedstawiciele firm, które przed kilkoma laty zdecydowały się na przeprowadzenie emisji corwdinwestycyjnej, potwierdzają, że dzięki temu m.in. wzrosło zainteresowanie ich projektem, pozyskali kapitał na rozwój oraz zebrali doświadczenie potrzebne przy przyszłym wejściu na giełdę. Dalszy rozwój rynku potrzebuje jednak ustawy o finansowaniu społecznościowym oraz udanych giełdowych debiutów.
Głos spółek
– Specyfika naszej działalności, a przez to i strategiczne cele kampanii nie skupiały się na pozyskaniu ambasadorów czy zbudowaniu społeczności przy marce. Niemniej staraliśmy się ugruntować markę w oczach kontrahentów, bo mimo posiadania wykwalifikowanej kadry i zaplecza technologicznego do produkcji surowca pochodzenia konopnego, zależało nam na uwiarygodnieniu naszych działań i pokazaniu ich szerszej publice. Dzięki emisji zyskaliśmy również w oczach dużych partnerów, w tym międzynarodowych – stwierdził Brendon Zegarlicki, współzałożyciel wytwórcy suszu konopnego Cannabis Vera.
Firma w ubiegłym roku pozyskała blisko 1,8 mln zł na platformie Find Funds, co oznacza pełny sukces emisji. Spółka planuje przyspieszyć swoje plany dotyczące giełdowego debiutu zapowiadanego wcześniej na 2024 r. Na razie jest w trakcie realizacji zapowiadanych celów, udało się już jednak zrealizować ten największy – zakup hali uprawnej. Crowdfunding dał Cannabis Vera możliwość dalszego rozwoju w obliczu niesprzyjającego nastawienia banków do branży konopnej. – Tradycyjne formy finansowania praktycznie nie wchodziły w grę nie tylko ze względu na to, że spółka była młoda, ale także ze względu na przedmiot działalności – uprawa konopi, o którym banki często w ogóle nie chcą rozmawiać, mimo że jest to bardzo perspektywiczny rynek – dodał Zegarlicki. Firma przekształca się obecnie w spółkę akcyjną i planuje przeprowadzić kolejną emisję. – Kampania przeprowadzona w 2021 r. była kluczowa w rozwoju spółki. Od tamtej pory przeprowadziliśmy już kilka cykli uprawowych, dopracowaliśmy nasze metody agrotechniczne i sfinansowaliśmy zakup hali, którą zaopatrzyliśmy w jedne z najnowocześniejszych na świecie lamp LED – podkreślił współzałożyciel.
Jednym z aktywniejszych emitentów, który po pierwszej emisji w 2019 r. przeprowadził kolejne trzy, jest Pora na Pola. Firma prowadząca internetowy targ zdrowej żywności, dzięki crowdfundingowi udziałowemu zdobyła ponad 4,3 mln zł na dalszy rozwój. Debiut na NewConnect spodziewany jest pod koniec przyszłego roku. – Crowdfunding był naszym paliwem do wzrostu i pomógł nam zarówno finansowo, jak i marketingowo, a także w budowaniu relacji biznesowych i pozyskiwaniu partnerów do współpracy. Każda kampania to wytężony okres pracy, w którym mamy zwiększony ruch na stronie, wzrost liczby zamówień, większe zainteresowanie ze strony mediów czy lokalnych producentów – skomentował prezes Pora na Pola Adrian Piwko. Firma deklaruje realizację celów kampanii, w których gromadziła całą wnioskowaną kwotę. Jedną z nich była ta z 2021 r., kiedy pozyskała 2,6 mln zł. Utworzyła m.in. huby logistyczne oraz zmieniła cykl dostaw na codzienny. Oprócz wspomnianych już zalet crowdfudningu, jak marketing czy pozyskanie kapitału, Piwko wskazuje też na relacje z akcjonariuszami. – Akcjonariusze bardzo chcą nam pomóc w rozwoju biznesu, dlatego kontaktują się z nami z propozycjami oraz opiniami zarówno pozytywnymi, jak i negatywnymi. Wiem jednak, że te negatywne są wyłącznie w trosce o dobro firmy, aby poprawić jakość działania, dlatego traktuję je bardzo poważnie i staram się wdrożyć jak najwięcej rzeczy, które uznam za istotne – dodał prezes Pora na Pola.