Czy ostatnie fałszywe wybicie WIG20 z dwumiesięcznej konsolidacji przekreśla szanse tego indeksu na kontynuację hossy?
To nie przekreśla tych szans. Indeks wrócił do konsolidacji, ale wciąż buduje bazę i ten główny trend wzrostowy jest nadal kontynuowany. Ten powrót do marazmu jest oczywiście przejawem słabości, ale raczej w tym sensie, że WIG20 nie jest jeszcze gotów do wybicia. Potwierdza to zresztą wolumen obroty, który jest mniejszy w relacji do okresu przed wakacjami nawet o 50 proc. Niepokoi mnie trochę to, że wszyscy tego wybicia w górę oczekują. Gdyby panował lekki pesymizm, to o taki ruch mogłoby być łatwiej.
Nie martwi pana zachowanie małych spółek. W piątek rano cena wyznaczyła nowy dołek trendu spadkowego.
Faktycznie ta korekta hossy okazała się większa niż się wcześniej spodziewaliśmy. Raczej oczekiwaliśmy przejścia w trend boczny, a tymczasem mamy ewidentny trend spadkowy. Warto zwrócić uwagę, że aktualnie odsetek spółek w trendzie wzrostowym jest znacznie mniejszy niż jeszcze kilka tygodni temu.