Znamy protokół z lipcowego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku. Czy „minutki” rozjaśniły inwestorom poglądy bankierów z Fedu?
Kamil Cisowski: Można odnieść wrażenie, że FOMC celowo chce być enigmatyczny. Wiedzieliśmy, że w lipcu obniżka stóp procentowych w USA o 0,25 pkt proc. została poparta ośmioma głosami, a dwóch członków głosowało przeciw – Esther George i Eric Rosengren. Oni, a szczególnie Rosengren, podtrzymywali w ostatnich dniach wypowiedzi podkreślające, że jeśli mamy spowolnienie gospodarcze, ale nie obawiamy się o recesję, to jest to moment, gdy należy zatrzymać zacieśnianie polityki pieniężnej, a nie rozpoczyna się luzowania. Nie dowiedzieliśmy się dużo więcej. Już wcześniej wiedzieliśmy z publikacji tzw. kropek, że w połowie roku według ośmiu członków stopy do końca roku powinny pozostać na niezmienionym poziomie, a osiem osób uznało, że powinny zostać obniżone, jedna nawet była za podwyżką (nie wszyscy członkowie głosują – red.). Wiemy więc, że są członkowie opierający się obniżkom stóp.
W protokole jest sygnał, że nie jest to początek cyklu obniżek, ale raczej dostosowanie w obecnym cyklu gospodarczym.
„Dostosowanie” to najważniejsze słowo w lipcu. Powell podkreślił, że ostatnia obniżka nie była początkiem szerokiego planu luzowania polityki pieniężnej, ale tylko dostosowaniem w trakcie cyklu, co jednak zafrapowało inwestorów, bo wcześniej pojawiały się nadzieje na cięcie o 0,5 pkt proc. Teraz rynek zakłada w scenariuszu bazowym cztery obniżki w całym roku, wliczając tę lipcową, czyli po 0,25 pkt proc. podczas kolejnych trzech posiedzeń. Na wrzesień jest ponad 80 proc. szans na obniżkę o 0,25 pkt proc. i kilkanaście procent na cięcie o 0,50 pkt proc. To się jednak może zmienić po piątkowych wypowiedziach w Jackson Hole. „Minutki” wskazują, że Fed poważnie obawia się o swoją niezależność i jest to temat, który zaczyna pojawiać się na pierwszym planie. Prezydent Donald Trump chce obniżek stóp o 100 pkt proc. i jednocześnie twierdzi, że nie będzie spowolnienia gospodarczego. Członkowie Fedu chcą pozostawić sobie swobodę, nie chcą mówić zbyt dużo, aby nie pokazać, że poddają się presji prezydenta. Brak jednoznacznego „forward guidance” zakładającego następujące po sobie obniżki sam w sobie może być dla rynków rozczarowaniem, bo nawet najbardziej gołębi członkowie Fedu zdają się jednoczyć wokół „obozu obronnego”.