Recesji nie unikniemy, to pewne. Pozytywny scenariusz polega na tym, że powiedzmy do lipca – dzięki różnych działaniom osłonowym – uda się nam dotrzeć bez fali bankructw i bez masowego bezrobocia. Oczywiście w tym scenariuszu dochody gospodarstw domowych też spadają, a bezrobocie rośnie, ale nie przekracza 10 proc. w skali kraju.
Wszystko zależy od tego, jak będziemy reagować na kolejne fale pandemii, które na pewno nastąpią. Jeśli reakcją będzie znów pełna kwarantanna narodowa i zamrożenie gospodarki, to scenariusz gospodarczy będzie bardziej pesymistyczny. Jeśli będziemy przygotowani na powszechne testowanie i gaszenie ognisk epidemii bez konieczności kwarantanny w całym kraju, to i gospodarczy scenariusz będzie bardziej optymistyczny.
Jak długo może potrwać dochodzenie do normalności?
Punktem wyjścia wszelkich rozważań jest zdrowie publiczne. Dlatego takiej normalności społeczno-gospodarczej, jaką mieliśmy do połowy marca tego roku, prędko nie doświadczymy. Owszem, będą epizody względnej normalności przy zachowaniu reżimu sanitarnego, ale będą się one przeplatać z okresami większych restrykcji, z powrotem do kwarantanny włącznie. Modele epidemiologiczne wskazują, że takie cykle trwają nawet dwa lata. To powoduje, że w niektórych branżach, choćby w handlu, hotelarstwie, gastronomii, rozrywce, czyli w usługach, gdzie gromadzi się wiele osób, można się spodziewać dłuższego spadku aktywności. Nawet jeśli restauracja czy galeria handlowa będzie mogła działać, to będzie obsługiwać mniejszą liczbę klientów. Co niestety wiąże się zwykle ze spadkiem zatrudnienia.
To zatrudnieni w tych branżach są najbardziej narażeni na utratę pracy?
Tak. Z drugiej strony część ludzi pracuje w domach prawie bez zmian. Częściej są to ludzie bardziej wykształceni, lepiej zarabiający, choć oczywiście są wyjątki, np. ludzie kultury – stracili oni wszelkie źródła dochodów, a rząd nie objął ich żadną sensowną pomocą. Natomiast główne ryzyko dotyka ludzi o średnich i niższych dochodach. Bezpośrednio największe ryzyko dotyczy pracowników handlu, turystyki, gastronomii, pośrednio pracowników transportu osobowego, robotników z fabryk, które zostaną zamknięte, itp.