Hitem inwestycyjnym stało się srebro. Ale złoto też ma się nieźle

Przed rynkiem towarowym dobre perspektywy. Sprzyjają mu stymulacja fiskalna i monetarna, rosnąca presja inflacyjna, niestabilność rynków finansowych, niska rentowność papierów dłużnych. Ale także osłabienie dolara.

Publikacja: 17.12.2020 16:25

Hitem inwestycyjnym stało się srebro. Ale złoto też ma się nieźle

Foto: Schutterstock

Notowaniom surowców w tym roku sprzyjała nie tylko sytuacja gospodarcza, pandemia, ale też spadek wartości dolara. Indeks przedstawiający uśredniony kurs dolara w stosunku do sześciu par walutowych spadł w grudniu do najniższego poziomu w ciągu ostatniego 2,5 roku. Tyle samo dolar stracił do euro.

Najbardziej skorzystało na tym srebro, które stało się jednym z największych – nie licząc bitcoina – hitów inwestycyjnych. Zarówno inwestorzy, jak i analitycy oczekują, że w przyszłym roku będzie podobnie.

Od stycznia do pierwszych dni grudnia 2020 r. srebro podrożało o prawie 36 proc. Tak wysoki wskaźnik został osiągnięty mimo krótkookresowych spadków. Do poważnego załamania notowań doszło w pierwszej połowie marca, kiedy cena spadła poniżej 12 dolarów za uncję. Najpierw na wiosnę, a później jesienią wyraźnie zmalał popyt na biały metal ze strony przemysłu. Jak ocenia Silver Institute, spadek wyniósł 7 proc., co jest najgorszym wynikiem od 2016 r.

Perspektywy tego metalu są jednak dobre, nawet lepsze niż złota. Popyt na srebro będzie rósł choćby z powodu rozwoju programów OZE. Metal ten jest wykorzystywany m.in. jako przewodnik prądu elektrycznego otrzymywanego z konwersji promieniowania słońca wewnątrz ogniwa fotowoltaicznego. Srebro znajduje się też w telefonach i laptopach, na które zapotrzebowanie mocno wzrosło wraz z przejściem na zdalną pracę i naukę. Tymczasem według Silver Institute produkcja srebra może spaść o 4,6 proc. z powodu przestoju kopalń w czasie pandemii.

Dwucyfrowe zyski i...

Grudniowe notowania srebra rozpoczęły się od 24,23 dolara za uncję. Większość analityków, m.in. z Goldman Sachs czy brytyjskiej firmy analitycznej Metal Focus, uważa jednak, że cena przekroczy 30 dolarów. Canadian Imperial Bank of Commerce obstawia nawet, że w przyszłym roku za uncję trzeba będzie płacić po 32 dolary. Ostrzega jednak, że w kolejnych dwóch latach cena obniży się do 31, a później do 30 dolarów.

Neil Meader, dyrektor ds. złota i srebra w Metals Focus, podkreśla, że w listopadzie metale szlachetne znalazły się pod znaczną presją po informacjach o wynalezieniu szczepionki na Covid-19. Wiadomość ta spowodowała wzrost zainteresowania bardziej ryzykownymi aktywami. Niewykluczone jednak, że giełdowy optymizm przygaśnie, gdyż na efekty szerokiego zastosowania szczepionki trzeba będzie zaczekać wiele miesięcy. Trudno się spodziewać powrotu do normalności przynajmniej do połowy 2021 r.

Neil Meader stawia na wzrost zapotrzebowania na srebro ze strony przemysłu do poziomu z 2019 r. Nie zniweluje to wprawdzie nadwyżki metalu na rynku (taka sytuacja utrzymuje się już szósty rok), ale równowagę pomoże zachować popyt ze strony inwestorów. Goldman Sachs spodziewa się, że w przyszłym roku więcej srebra (ale także złota) będą kupować konsumenci z rynków wschodzących. Jeżeli te prognozy się sprawdzą, będzie można zarobić od 23 do 25 proc.

...rosnący popyt

Analitycy Metals Focus oczekują też wzrostu cen innych metali szlachetnych. Według nich średnia cena złota wyniesie w przyszłym roku 2030 dolarów za uncję, platyny ok. 2600 dolarów, a palladu, który od 10 lat jest metalem deficytowym, 3000 dolarów. Na wzrost ceny złota do 2300 dolarów liczy Australia and New Zealand Banking Group.

Żółty kruszec, podobnie jak srebro, rozpoczął grudzień od zwyżki notowań, ale do rekordu z początku sierpnia (2075 dolarów za uncję) było daleko. Od początku roku złoto zdrożało o ponad 21 proc. Okazja inwestycyjna pojawiła się w listopadzie, kiedy to doszło do znacznej przeceny w skali miesiąca, o 5,4 proc., największej od czterech lat. Wielu inwestorów wykorzystało to do uzupełnienia portfela. Tylko w australijskiej Perth Mint sprzedaż była dwukrotnie większa niż w październiku.

Po pierwszym tygodniu grudnia cena złota nieznacznie przekraczała 1842 dolary za uncję. Nic nie wskazuje jednak na to, żeby zainteresowanie tym metalem szlachetnym, widoczne w tym roku również w Polsce, miało mocno osłabnąć, choć może nie być już tak duże jak dotychczas.

Ceny palladu i platyny w tym roku spadały. PGM w raporcie „The Palladium Standard – Heraeus" wiąże to z mniejszą sprzedażą aut, ponieważ platyna jest wykorzystywana w produkcji katalizatorów samochodowych. Teraz na jej cenę może wpłynąć zamknięcie na początku listopada kopalni Anglo-American Platinum, co ograniczy wydobycie w Republice Południowej Afryki (ma spaść w tym roku o 24 proc.). Zmniejszy się też produkcja w Rosji i Ameryce Północnej, odpowiednio o 3 i 7 proc. Wzrośnie jedynie w Zimbabwe (o 2 proc.). Deficyt ma wynieść 55 tys. uncji, co będzie sprzyjać notowaniom tego metalu.

Cenniejsza od złota

Rekord za rekordem bije miedź, której cena po pierwszym tygodniu grudnia przekroczyła 7,75 tys. dolarów za tonę. To wzrost o prawie 26 proc., wyższy niż złota. Wprawdzie analitycy nie wykluczają korekty, ale prognozy na dłuższy termin są dobre. Wiele zależy jednak od wzrostu zapotrzebowania na miedź ze strony Chin.

Analitycy banku inwestycyjnego Goldman Sachs uważają, że deficyt miedzi wyniesie w przyszłym roku 412 tys. ton i będzie największy od 15 lat. Ich zdaniem spadnie produkcja, m.in. z powodu przestojów kopalń i redukcji zatrudnienia, zwłaszcza w Peru i Chile. Fitch Solutions sądzi, że deficyt nie będzie aż tak wysoki, ale stopniowo będzie wzrastał, ponieważ podaż z trudem nadąża za silnym popytem ze strony sektora energetycznego i budowlanego oraz rosnącym zainteresowaniem pojazdami elektrycznymi. W tym roku deficyt wyniesie 299 tys. ton, ale do 2024 r. wzrośnie do 489 tys. ton, a do 2027 r. do 510 tys. ton.

Przedstawiciele międzynarodowej grupy badawczej International Copper Study Group (ICSG), którzy spotkali się w połowie października, przewidywali, że 2020 r. będzie drugim kolejnym rokiem spadku światowej produkcji miedzi. Ale ich zdaniem ten spadek zostanie częściowo zrekompensowany przez ożywienie produkcji w Indonezji. Wpływ na zachowanie cen miedzi w tym roku będzie też miał niedobór złomu w wielu regionach, wynikający ze zmniejszonego zbierania, przetwarzania i transportu, m.in. z powodu zamykania granic. Spadek światowej produkcji wtórnej może wynieść 5,5 proc.

Słabe zbiory, wyższe ceny

Optymizm na rynkach surowcowych odbija się na notowaniach kontraktów terminowych. Prym wiodą futures na srebro. Roczna stopa zwrotu z inwestycji (według notowań z pierwszego tygodnia grudnia) wyniosła prawie 44 proc. W przypadku kontraktów na miedź wskaźnik ten wyniósł powyżej 28 proc., na pallad niemal 27 proc., a na złoto ponad 25 proc.

Ale jeszcze bardziej niż na miedź czy złoto drożeją kontrakty na soję; roczna stopa zwrotu sięgnęła niemal 30 proc. Soja ma wiele zastosowań. Jest ceniona w związku z modą na zdrowe żywienie, ale też jako pasza. Analitycy rynków surowcowych oczekują, że zapotrzebowanie na soję jako substytut białka zwierzęcego (np. w postaci tofu) będzie rosło. Notowaniom sprzyjają zwiększone zamówienia z Chin oraz susza w Brazylii i Argentynie. Zresztą z powodu suszy na świecie rosły ceny także innych zbóż.

Na początku listopada Amerykański Departament Rolnictwa (USDA) poinformował, że wprawdzie zbiory soi w Stanach Zjednoczonych są wyższe od pięcioletniej średniej, ale niższe od rynkowych oczekiwań. Obniżył też szacunki przeciętnych plonów w USA (z 52,4 buszla na akr do 52,1 buszla na akr). Z kolei z danych z połowy listopada wynika, że zbiory w USA i Argentynie w stosunku do prognozy z października będą niższe o 2,5 mln ton. Ponieważ amerykański eksport pozostanie na wysokim poziomie, przełoży się to na spadek zapasów nasion na koniec sezonu o 64 proc.

Amerykański Departament Rolnictwa obniżył prognozy nie tylko dla upraw soi, ale również kukurydzy, na którą kontrakty podrożały w tym roku o ponad 8 proc. Światowe zbiory w sezonie 2020/2021 będą wprawdzie tylko minimalnie niższe od oczekiwań i wciąż wyższe niż w sezonie 2019/2020 (o 2,6 proc.), ale globalne zapasy spadną o 3,9 proc. (rok do roku).

Pod koniec listopada prognozy dotyczące produkcji kukurydzy obniżyła również Międzynarodowa Rada Zbożowa (International Grains Council). Według niej produkcja zmaleje o 10 mln ton (do 1,146 mld ton) w związku z mniejszymi zbiorami nie tylko w USA, ale również w Unii Europejskiej i na Ukrainie. Większy ma być natomiast import kukurydzy do Chin. W sezonie 2020/2021 ma wynieść 16 mln ton, dwukrotnie więcej, niż prognozowano wcześniej. Wszystko wskazuje na to, że Chiny zamierzają zwiększyć zapasy zbóż.

Połowiczny konsensus

Nie wiadomo natomiast, co będzie z ropą. W pierwszych dniach grudnia OPEC+ zgodził się na podniesienie produkcji w styczniu o 500 tys. baryłek dziennie. Nie było jednak żadnych decyzji dotyczących możliwych scenariuszy w kolejnych miesiącach. Kraje rozszerzonego kartelu poinformowały tylko, że kształt porozumienia naftowego będzie rewidowany na bieżąco i decyzje będą podejmowane zgodne z zapotrzebowaniem.

Ceny ropy po tych informacjach wzrosły, ale kontrakty na ropę wciąż znajdują się na głębokim minusie. Notowania futures na ropę Brent spadły w tym roku o prawie 26 proc., a na ropę WTI o ok. 25 proc. Kraje rozszerzonego kartelu wciąż nie ustaliły polityki na cały 2021 r.

Fundusze inwestycyjne, ETF, kontrakty terminowe

Żeby inwestować w srebro, złoto czy np. towary rolne, nie trzeba kupować ich w formie fizycznej. Najprostszym sposobem jest wybranie funduszu inwestycyjnego operującego na rynkach surowcowych. Takie fundusze są w ofertach większości TFI. Różnią się składem portfeli. Inwestują w akcje spółek wydobywczych, ale też np. w kontrakty terminowe powiązane z cenami surowców. Innym sposobem jest zakup funduszu ETF odzwierciedlającego zachowanie indeksów surowcowych. Inwestor z żyłką hazardzisty może też wybrać kontrakty terminowe i CFD (kontrakty na różnice kursowe) oferowane przez giełdy i brokerów foreksowych.

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych