Beksiński ostro drożeje

Nie ma żadnej gwarancji wzrostu cen.

Publikacja: 22.04.2023 16:03

Zdzisław Beksiński pozostawił ogromny dorobek. Jest czym handlować.

Zdzisław Beksiński pozostawił ogromny dorobek. Jest czym handlować.

Foto: Fot. Agra-Art

Wydarzeniem na rynku jest zamieszczenie w internecie nowego archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego (www.beksinskiarchiwum.net). Autorem archiwum jest prof. Piotr Dmochowski z Paryża, marszand, kolekcjoner i przyjaciel artysty. Dmochowski pracował nad nowym archiwum cztery lata.

Kolekcjonerów i inwestorów zainteresuje dział notowania aukcyjne prac Beksińskiego. Warto przejrzeć „rozwój cen na aukcjach” i „światowe sprzedaże”. Są przytoczone artykuły o Beksińskim napisane w dziesięciu językach.

Licytowane będą muzealnej wartości prace Nikifora.

Licytowane będą muzealnej wartości prace Nikifora.

fot. mat. prasowe

Archiwum poświęcone jest temu, co zdarzyło się po 2005 roku. Równolegle dostępna jest strona funkcjonująca od 17 lat (www.dmochowskigallery.net). Zawiera ona wirtualne muzeum artysty. Dzięki kolekcjonerom Annie i Piotrowi Dmochowskim powstał wszechstronny portret Beksińskiego.

Co daje lektura? Dowiadujemy się przede wszystkim, na czym polega budowanie pozycji malarza na rynku. Retoryka jest jasna, precyzyjna. Zadowoli zarówno laika, jak i znawcę rynku sztuki. Czytamy, dlaczego tak trudno jest wylansować polskiego artystę w kraju, tym bardziej na świecie.

W ostatnich trzech latach nastąpiła rewolucja w aukcyjnych notowaniach Beksińskiego. W pierwszym półroczu 2020 roku rekord cenowy wynosił ok. 400 tys. zł. Natomiast w 2021 roku za obraz artysty zapłacono już ok. 990 tys. zł, a więc blisko milion. Zyskali wszyscy ci, którzy kupili obrazy Beksińskiego przed 2020 rokiem. Wtedy były radykalnie tańsze. Teraz osiągają ceny średnio ok. 500–600 tys. zł.

Przełomowe znaczenie dla cen miał fakt, że Agra-Art pozyskała do sprzedaży ponad 40 dzieł artysty. Pochodziły one ze zlikwidowanego Muzeum Sztuki Wschodnioeuropejskiej w Osace w Japonii. Kiedy zlikwidowano muzeum, dzieła Beksińskiego wyszły na rynek. Niestety, nie zainteresowały kolekcjonerów na świecie, przez to wróciły do Polski.

Ceny dzieł Nikifora radykalnie wzrosły.

Ceny dzieł Nikifora radykalnie wzrosły.

Marek Krzyżanek

Luksusowe albumy

W 2021 roku Agra-Art zorganizowała wystawę. Po wystawie dzieła systematycznie wyprzedawano na kolejnych aukcjach. Budowano ceny. Wystawa i aukcje ożywiły zainteresowanie pracami Beksińskiego, padły kolejne rekordy. Czy ceny wystrzeliły do góry w związku z głośną wystawą?

Przypomnę, jak dzieła Beksińskiego trafiły do muzeum w Osace. W 1990 roku sprzedał je Japończykom Piotr Dmochowski, który prowadził w Paryżu prestiżową galerię i starał się wykreować sztukę Beksińskiego na świecie.

Od 1983 roku (czterdziestolecie!) Piotr Dmochowski zajmuje się upowszechnianiem sztuki Beksińskiego. W celu popularyzacji tej twórczości opublikował np. albumy monografie prac malarza. W Polsce budziły one sensację. Żaden inny polski artysta nie miał tak luksusowych, okazałych albumów. Po latach Piotr Dmochowski powiedział mi, że internet ma zdecydowanie większą siłę oddziaływania niż tradycyjne wydawnictwa.

Dwurnik uwiecznił pomnik „czterech śpiących” na warszawskiej Pradze.

Dwurnik uwiecznił pomnik „czterech śpiących” na warszawskiej Pradze.

Fot. Desa Unicum

Nowa strona internetowa z pewnością spełni swoją funkcję edukacyjną. Pouczającą lekturą jest książka Dmochowskiego „Zmagania o Beksińskiego”.

Autor szczegółowo opisuje, jak walczył o wylansowanie sztuki malarza. To lektura dla wszystkich tych, którzy uważają, że ceny spadają z nieba. Nie. Ceny to wynik pracy marszanda lub kolekcjonera, którzy lansują danego artystę. Zdarza się, że najlepsze starania pozostają bezowocne. Ceny będą nadal rosły, ponieważ Beksiński pozostawił ogromny dorobek jako malarz, rysownik, fotograf, grafik, rzeźbiarz. Dzieła dostępne są w Polsce i na świecie. Jest czym handlować. Marszandom opłaca się kreować ceny.

Obrazy Edwarda Dwurnika często mają wysoką wycenę 120–180 tys. zł.

Obrazy Edwarda Dwurnika często mają wysoką wycenę 120–180 tys. zł.

Fot. Desa Unicum

Skoki cen na aukcjach nie zawsze są zrozumiałe. Ceny nie skoczyły do góry po tragicznej śmierci artysty w 2005 roku. Obowiązuje schemat myślowy, że po śmierci artysty automatycznie zwyżkują ceny jego dzieł. No bo już wiadomo, że niczego więcej nie namaluje. Po tragicznej śmierci Beksińskiego niektórzy właściciele jego dzieł żądali za nie zdecydowanie wyższych cen niż obowiązujące na rynku. Ale ceny nie ruszyły ostro do góry.

Suma różnych zdarzeń

Radykalnego wzrostu nie spowodował wielki sukces filmu fabularnego „Ostatnia rodzina” w 2016 roku. Film wzbudził sensację, zdobył prestiżowe nagrody. Na Festiwalu Filmowym w Locarno nagrodzono Andrzeja Seweryna, który grał Zdzisława Beksińskiego. Dzięki filmowi Beksiński stał się postacią legendarną.

A może o wzroście cen dzieł Beksińskiego zadecydowała po prostu suma różnych zdarzeń z ostatnich lat? Na pewno na rynku sztuki nie ma żadnej gwarancji wzrostu cen. Jest w tym jakaś tajemnica. Musi coś zaiskrzyć pomiędzy artystą a konsumentami jego sztuki, wtedy rośnie popyt.

Co ciekawego zdarzy się na najbliższych aukcjach? Warto zwrócić uwagę na aukcję Nikifor/Dwurnik dialog mistrzów. Odbędzie się ona 26 kwietnia w Desie Unicum (www.desa.pl). Wystawiono prace Nikifora o wartości muzealnej. Dziś dzieła Nikifora często mają wysoką wycenę 12–18 tys. zł. Jeszcze trzy–cztery lata temu były radykalnie tańsze, wyceniano je na 2–4 tys. zł.

W wielu domach wiszą obrazy Nikifora lub leżą zapomniane, schowane w książkach. Opłaca się wiedzieć, że mają one już przyzwoite rynkowe ceny!

Z kolei Dwurnik ok. 2010 roku nie miał prawa wstępu na aukcje. W galeriach można było za ok. 20–30 tys. zł kupić obrazy artysty, które dziś mają wycenę rzędu 120–180. Na bieżąco alarmowałem w „Parkiecie”, że handlarze sztuką skupują na zagranicznych aukcjach wczesne obrazy Dwurnika. Wtedy miały okazyjne niskie ceny, bo artysta za granicą był całkowicie anonimowy. Przede wszystkim nie był notowany na aukcjach. Zarobili ci wszyscy, którzy kupowali wtedy Dwurnika zdecydowanie taniej. Edward Dwurnik mówił wprost, że zainspirowała go sztuka Nikifora.

Na jednym z oferowanych teraz obrazów Dwurnik uwiecznił pomnik Braterstwa Broni na Pradze-Północ w Warszawie, przez mieszkańców powszechnie nazywany pomnikiem „czterech śpiących”.

Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę