Audi 100 zadebiutowało w 1968 r. i doczekało czterech generacji, ponad trzech milionów sprzedanych egzemplarzy, dwóch tryumfów w konkursie Europejski Samochód Roku (COTY), a jego bezpośredni następca – Audi A6 –otrzymał w 2005 r. pierwszy tytułu Światowego Samochodu Roku. Już pierwsza wersja była zapowiedzią czegoś wyjątkowego i odniosła spory sukces dzięki wysokiej jakości, właściwościom jezdnym i przestronności. Tę koncepcję rozwinięto w drugiej odsłonie C2, która była większa i lepiej wyposażona, m.in. w lepsze silniki, i dostępna jako sedan oraz kombi (z coupé, które miała pierwsza seria, zrezygnowano). To właśnie ona trafiła na podium konkursu COTY, zdobywając w 1977 r. II miejsce.
Doskonałość udało się osiągnąć w Audi 100 C3, które urosło do niemal pięciu metrów i zachwycało (zachwyca do dziś) sylwetką lekko zwężającą się od środkowego słupka w przód i w tył. Pod względem aerodynamiki C3 biło konkurentów na głowę. Miało też bardzo przestronne wnętrze i wielki bagażnik. No i świetne wyposażenie. Limuzyna pełną gębą. Ta odmiana „setki" nie dała już sobie wyrwać zwycięstwa i w 1983 r. zajęła pierwsze miejsce w konkursie na Europejski Samochód Roku.
Warto tu wspomnieć o Audi 200. Był to model bliźniaczy, udoskonalona odmiana modelu 100, niemal identyczna zewnętrznie, poza kilkoma detalami, ale bardziej luksusowo wyposażona i z mocniejszymi silnikami. Audi 200 zadebiutowało w odmianie C2 i było także dostępne w kolejnej wersji C3. Oferowało możliwość wyboru napędu na cztery koła quattro. W swoich czasach dwusetka była topowym i najdroższym modelem marki, który zastąpiono modelem V8, dającym początek topowej serii 8.
Przejdźmy do konkretów. Znalazłem ciekawe Audi 100 CS C3 z 1987 r., wyposażone w 90-konny silnik benzynowy 1.8 i manualną skrzynię biegów, z cudownie niskim przebiegiem 36 000 km i niewiele wyższą ceną 39 900 zł. Samochód został sprowadzony z Niemiec, ma oryginalny lakier i jest technicznie perfekcyjny.
Drugą opcją jest o rok młodsze Audi 200 C3 z motorem 2.2 o mocy 165 KM i skrzynią automatyczną. Sprowadzona ze szwajcarskiej Bazylei limuzyna jest bardzo bogato wyposażona, m.in. w automatyczną klimatyzację, automatyczną skrzynię biegów czy komputer pokładowy. Samochód od nowości był w jednej rodzinie, użytkowany najpierw przez ojca, potem przez jego syna. Obaj dbali o ten wóz i choć ma on oczywiste ślady użytkowania oraz drobne defekty w postaci niewielkich zadrapań czy lekko uszkodzonego przedniego zderzaka, to jednak zachowuje świetną formę i jest w pełni oryginalny. Tu przebieg wynosi ponad 215 000 km, a cena niespełna 25 000 zł. Samochód jest zarejestrowany w Polsce jako pojazd zabytkowy.